Blog
Czym dla mnie jest wędkarstwo karpiowe? Niech ta historia Wam odpowie - Ireneusz Tęcza
Godzina pierwsza w nocy, otwierają się drzwi i wychodzę z pracy. Przez ostatnie kilka godzin zastanawiałem się nad planem działania. Auto zapakowane na zasiadkę, ale, o której wyjechać? Od razu, czy pojechać do domu i chwilę się przespać? Ostatecznie dokonuję wyboru i ze względu na łowisko, które wybrałem jadę do domu. Leżę w łóżku i podekscytowany nie mogę zasnąć, aż do momentu, gdy mój telefon zaczyna sygnalizować pobudkę. Podnoszę się, ubieram, chwytam termos, kanapki i już wychodzę. W aucie proszę los by moje ulubione miejsce było wolne.
Dojeżdżam na miejsce, ale to jeszcze nie stanowisko, z którego łowię. Parkuję samochód i po załadowaniu minimalnej ilości sprzętu na wózek, który jest mi nieodzowny ruszam dalej w 400 metrową wędrówkę po niezbyt przyjaznym terenie. Idę a im bliżej jestem tym bardziej się cieszę.
„ Moje” miejsce jest wolne zaczynam, więc dzień kontaktu z naturą. Rozstawiam sprzęt i na bieżąco dopracowuję taktykę. Łowienie w rzece wymaga dopasowania do warunków panujących danego dnia i zaspokajaniu jej kaprysów. Montuje zestaw do metody z dodatkowym „lotnym” obciążeniem, a na włos zakładam 10mm Pop-up-a, co jest niestandardowym zachowaniem przy łowieniu w nurcie. Przygotowuję zanętę i zaczynam łowić. Siadam w fotelu delektując się ciszą. Jest to idealna odskocznia od codziennego życia, miejskiego zgiełku i stresów pracy.
Zastanawiam się nad tym czy jest coś, co może poprawić moją metodę łowienia. Doszukuję się szczegółów, które mogą wszystko bezpowrotnie zmienić. Czas powoli mija słońce wstaje a ja mam przed oczyma piękną dziką przyrodę i pozostałości po innych wędkarzach, aż mi wstyd za naszą rasę.! Z trawy wyłania się sterta śmieci, przykre tym bardziej, że tuż obok jest śmietnik. Od razu nasuwa mi się pytanie czy osoby, które nie posiadają poczucia estetyki, łamiące przepis PZW o czystości, nie szanują też innych przepisów, które zobowiązali się przestrzegać płacąc składkę?