Blog
Karpiowanie na przedwiośniu.
Karpiowanie na przedwiośniu
Po dość mroźnej zimie z tęsknotą wypatrujemy pierwszych oznak wiosny, coraz częściej z uśmiechem spoglądamy na za okienny termometr. Jednak pogoda nie jest na tyle sprzyjająca aby ruszyć na długo wyczekiwaną zasiadkę.Opady deszczu w połączeniu z silnym wiatrem z pewnością Nas nie powstrzymają ale uczyni to dość gruba pokrywa lodowa, która zalega na większości zbiorników. Jesteśmy optymistami i zadajemy sobie sprawę, że tak paskudna aura sprzyja tej jakże nierównej walce z lodem. Odległe zimowe plany nabierają coraz bardziej realnych kształtów, dla wielu z Nas będzie to pierwszy wypad nad wodę po dość długiej przerwie.
Do pierwszego wypadu nad wodę najczęściej jesteśmy bardzo dobrze przygotowani, mieliśmy całą zimę aby przemyśleć Naszą strategię, zawiązać nowe zestawy, kupić lub zrobić kulki. Staramy się aby ta pierwsza zasiadka była niezapomniana i niepowtarzalna, zazwyczaj Nasz sprzęt wygląda jak ze sklepowej półki, mieliśmy mnóstwo czasu na konserwację, smarowanie i oczywiście na doczyszczenie nawet tych najmniejszych, zauważalnych tylko dla Nas zabrudzeń.
Wczesną wiosną kluczowy jest wybór łowiska i oczywiście samego miejsca do położenia zestawów. Polecam mniejsze zbiorniki, ponieważ unikniemy problemów z lokalizacją, po długiej zimie ryby są zazwyczaj ospałe, tym samym w ogóle nie zdradzają swojej obecności lub robią to bardzo dyskretnie więc obserwacja wody zbyt wiele Nam nie pomoże. Łowiąc na przedwiośniu mam na myśli wędkowanie w bardzo zimnej wodzie, praktycznie od razu po zejściu lodu, dlatego omawiana technika będzie się nieco różnić od tej typowo wiosennej.
Jeśli wybraliśmy już zbiornik, na którym będziemy łowić to czas na wybór miejscówki. Prawdopodobnie ryba nie zdążyła jeszcze wejść na płytszą wodę, ale tego nigdy nie jesteśmy pewni w 100%, dlatego polecam jednym kijem obławiać głębsze miejsca, natomiast drugi zestaw umieścić na nieco płytszej wodzie, oczywiście wszystko jest uzależnione od warunków pogodowych. Jeśli mieliśmy kilka słonecznych dni to wielce prawdopodobne,że ryby wyszły na płycizny zaczerpnąć pierwszych promieni wiosennego słońca. W przypadku silnego wiatru i zachmurzenia większe szanse będziemy mieli na głębszej wodzie lub w zacisznej zatoce. Oczywiście są to moje spostrzeżenia, warto pamiętać,że każda woda rządzi się swoimi prawami i to co sprawdza się u mnie, może nie mieć zastosowania u Was. Wiosną teoretycznie wybieramy płytkie zbiorniki w przekonaniu,że woda szybciej się nagrzeje, a tym samym ryba zacznie szybciej żerować, poniekąd mamy racje ale znam kilka wyjątków od tej reguły.
Podczas wczesnowiosennych zasiadek większość z Nas stosuje minimalizm, bardzo delikatne zestawy, małe przynęty, skromne nęcenie, ograniczone do niezbędnego minimum. Osobiście wiosną miałem sporo brań na duże jak na tę porę roku kulki 20mm, ale również na orzecha tygrysiego, tak więc sprawa przynęty wydaje się mniej oczywista niż wybór miejscówki. Kwestia przynęty to indywidualna sprawa każdego z Nas, tutaj mamy ogromne pole do popisu, jednak łowiąc w bardzo zimnej wodzie skłaniałbym się ku minimalistycznym rozwiązaniom. Jeśli chodzi o rożnego rodzaju zalewajki i dipy to na pierwszych zasiadkach rezygnuje z nich całkowicie, ponieważ po zimie w wodzie jest mało naturalnych zapachów, a także naturalnego pokarmu, zbyt intensywny zapach zanęty mógłby przynieść efekt odwrotny od oczekiwanego. Jeśli chodzi o nęcenie ograniczam się wyłącznie do samego pva. Czym najlepiej napełnić woreczek pva? Ten temat poruszę w kolejnym wpisie.
Podczas pierwszej wczesnowiosennej zasiadki po długiej przerwie możemy po obcować z przyrodą. Nad wodą jest cisza i spokój, słychać ćwierk ptaków, który być może zostanie przerwany piskiem centralki. Do zobaczenia nad wodą ;)
Mariusz Sadowski Carp Fishing Mazowsze.