Blog
Majowa zasiadka z niespodzianką - Szymon Micherda
Jak co roku razem z Łukaszem na długi majowy weekend zaplanowaliśmy wyjazd na ryby.
Z różnych przyczyn, a bardziej z przypadku, w tym roku majową zasiadkę spędziliśmy na łowisku Sazan.
Kiedy przyjechałem we wtorek w nocy na łowisko okazało się, że zostały już tylko 2 wolne stanowiska z tyłu zbiornika, gdzie głębokość nie przekracza 1,5m, a na dnie znajduje się trochę podwodnej roślinności i sporo nitkowatych glonów. Do rana rozpakowywałem powoli sprzęt, wiązałem zestawy itd. Kiedy zrobiło się jasno zabrałem się za sondowania łowiska, wstępnie wytypowałem kilka miejscówek.
Po południu dojeżdża Łukasz, uzgadniamy taktykę, nęcimy i wywozimy zestawy no i przed zachodem słońca siedzimy już przy grillu, upajając się wyśmienitą wiosenną pogodą.
Pierwsze branie nastąpiło już w nocy u Łukasza ok. godziny 00.30, delikatne podciągnięcie swingera do góry, zacięcie, siedzi coś sporego, domyślaliśmy się że będzie to jesiotr, ponieważ kilka razy słyszeliśmy głośne uderzenie o wodę – charakterystyczne dla tych ryb jest wyskakiwanie ponad powierzchnię wody, coś a’la „świeca” szczupaka.
Pod brzegiem ukazała się potężna ryba, na szczęście zmieściła się do podbieraka… , waga pokazuje 15,5kg przy ok.120cm długości. Kilka fotek dzięki uprzejmości sąsiadów ze stanowiska obok, no i rybka trafia do wody – dla tych którzy nie mieli jeszcze kontaktu z tą rybą, warto dodać, że bardzo długo dochodzi ona do siebie pod brzegiem w wodzie, należy zwrócić uwagę żeby ryba odpoczywała na brzuchu, a sam jej odpoczynek może trwać bardzo długo, u nas to było ok. 2 godziny !!!
W czwartek rano przywitały nas ciepłe promienie słońca, które udzieliły się także i rybom. Przez cały dzień wygrzewały się na płyciźnie i wcale nie myślały o naszych przynętach na włosach.
Próbowaliśmy różnych sposobów, ale niestety czwartek przesiedzieliśmy bez brania. Dopiero w piątek rano coś zaczęło się dziać, ale niestety spieliśmy 2 ryby, a dopiero przed południem udało nam się wyholować karpika – 7,1kg.
Od piątku popołudniu przyszło załamanie pogody, poważnie się ochłodziło, co jakiś czas padał deszcz, a na dodatek cały czas zimny wiatr wiał w stronę części zbiornika w której wędkowaliśmy, nie wróżyło to nic dobrego.
Sobota upłynęła nam na pasjonującej rozgrywce w remika hehe.
Została przed nami ostatnia noc, trochę pokombinowaliśmy no i udało się złowić jeszcze jedną rybę, która ważyła 5kg.
Łowiliśmy tradycyjnie jak w tym roku, na kulki Imothep Carp Baits, a brania mieliśmy zarówno na kulki tonące jak i bałwanki i popki.
Pozdrawiamy Łukasz, Szymon JCT
Blogi tego użytkownika
Łowne przypony - Przypon 360 Rig - Wojciech Jedliński
2022-04-10
Łowne przypony - Slip D - Rig w otulinie - Wojciech Jedliński
2022-03-19
D Rig na miękko - Wojciech Jedliński
2022-03-02
"Blow back rig" Wojciech Jedliński Łowne przypony
2022-02-16
Przypon standardowy węzeł bez węzła Wojciech Jedliński
2022-02-02
Czy karpie widzą?
2021-03-11
Oznacz odległość i łów dokładnie!
2021-03-05
Gdzie szukać karpi wczesną wiosną?
2021-03-01