Blog
Mariusz Narel i Waldek Tomaszewski nad Etang de Vaumigny
Mariusz: Od soboty łowimy na jednym z bardziej znanych małych łowisk we Francji Etang de Vaumigny położonym nad Loara. Niestety po przyjeździe pogoda, jaka nas zastała nad łowiskiem nie napawała optymizmem. Pierwsze branie na kolegi zestawie i niestety na haku melduje się "parowóz", czyli jesiotr, który ma ponad 40 kg. Na łowisku nie wolno używać plecionki i po 15-minutowej walce ryba się spina. Łowimy w dużej ilości zwalonych drzew i konarów z tzw. wywózki, ale bez możliwości wpłynięcia po rybę. Pierwsze dni przebiegły bardzo spokojnie, czy bez brań. Po kilku dniach udaje nam się ściągnąć upragnione ryby w rejon naszych zestawów, niestety kilka brań po krótkim holu kończy się w zaczepach. Przełamanie złej passy przychodzi w środę, kiedy łowię golca o wadze 18 kg. Nocą, jak i za dnia jesiotry pływające w okolicach naszych żyłek podnoszą fałszywe alarmy. Dzisiejszej nocy ponownie budzi mnie mój Delkim i szybko zacinam rybę. Przekazuję wędkę koledze, gdyż łowimy systemem - co jedno branie. Waldek po długim holu z odległości 140 metrów doprowadza rybę do brzegu, szybko podbieram ten piękny okaz. Waga wskazuje 19.900kg. To nowy PB kolegi i tak mało zabrakło do magicznej 20! Zostaje nam jeszcze dwie doby. Jednak mamy nadzieję, że to nie koniec, gdyż coraz więcej ryb widzimy w okolicy zatoki, w której postawiliśmy nasze zestawy.