Blog
Moja najlepsza zasiadka.
Moja najlepsza karpiowa zasiadka, tak to był kwiecień. Dostałem sms-a od kolegi, Romek dziadki na sprężynę złowili rano cztery karpie od 2-4 kg.
Aha podkreślę, że łowię na dużej zaporówce 2000 ha.
Po południu jestem nad wodą i rekonesans, obserwuję moją zatokę w ciągu pięciu minut widzę trzy spławy w odległości 150-200 m od brzegu. Są to ryby na około 12 kg.
Zapadła decyzja wracam do domu, pakuje sprzęt i wracam na jezioro. Mieszkam od łowiska 7 km, więc zdążę przed zmrokiem. Około godziny 19-stej mam już rozłożone wędki, zestawy wynoszę w spodnio-butach, ponieważ jest dużo kołków i pni, płytka woda około 80 cm. Około 20:00 przyszedł do mnie kolega, który wysłał mi sms-a, on mieszka od wody zaledwie 600 m przechodzi przez wał i miał tylko 400 m do mojego stanowiska. Rozmawialiśmy około godziny, padł nawet żart przyjdź rano pokaże ci jak wyglądają 20 kilogramowe karpie na jeziorze, była cisza.
Jest dwadzieścia minut po północy, odzywa się sygnalizator wyskakuje z fotela, podnoszę kij i czuje duży opór, nie zastanawiając się wchodzę do wody, muszę minąć wspomniane krzaki, które wystają około 50 cm nad wodę i ciągną się około 60 m w jezioro od brzegu(doskonale widać to na zdjęciach), gdy minąłem krzaki poczułem, że ryba jest w zaczepie.
Pomyślałem będzie ciężko i ruszyłem w stronę zaczepu po przejściu 50 metrów, ryba wyszła z kołka i mam ją jakieś 10 m od siebie. Po paru minutach pokazuje mi głowę jest duża, haczyk tkwi blisko wargi trzyma się lekko cud, że go nie wypluł, przed haczykiem szrama na jakieś 4 cm musiał się porządnie szarpnąć w kołku. Sięgam po podbierak i tu zdziwienie odpiął się z paska, pierwsza zasiadka, pierwsza duża ryba i co pech myślę nie, wyciągałem parę 17-sto kilogramowych karpi bez podbieraka to i tu spróbuje.
Mam szczęście, karp już nie walczy i daje się wynieść na rękach nie szarpiąc się. Na brzegu dochodzi do mnie, że jest większy niż wcześniejsze złapane prze zemnie karpie. Wyciągam wagę odliczam worek i nie mogę uwierzyć 21,200 kg, to mój nowy rekord.
Zasiadka w sumie trwała, tylko a może aż 48 godzin.
W drugiej dobie dojeżdża do mnie brat. Ja mam pięć brań, z czego dwa wypięły się w kołkach a pozostałe dwa to piękny pełnołuski karp 16,300 kg i lustrzeń 12,600, brat złowił amura 15,200 i miał jedną spinkę.
Po wszystkie ryby trzeba było wchodzić do wody, było warto tak się pomęczyć.
Ten zbiornik jest wymagający, nie ma łatwych miejsc.
Zapraszam na moja zaporówkę (jezioro głębinowskie) tu można naprawdę połapać duże ryby.
Pozdrawiam.
Cierpiałowski Roman
Blogi tego użytkownika
Łowne przypony - Przypon 360 Rig - Wojciech Jedliński
2022-04-10
Łowne przypony - Slip D - Rig w otulinie - Wojciech Jedliński
2022-03-19
D Rig na miękko - Wojciech Jedliński
2022-03-02
"Blow back rig" Wojciech Jedliński Łowne przypony
2022-02-16
Przypon standardowy węzeł bez węzła Wojciech Jedliński
2022-02-02
Czy karpie widzą?
2021-03-11
Oznacz odległość i łów dokładnie!
2021-03-05
Gdzie szukać karpi wczesną wiosną?
2021-03-01