Blog
Pierwsze efekty Gigantika
Ta zasiadka miała trwać trzy doby. Po rozmowie z kolegą, z którym dawno się nie widzieliśmy, postanowiliśmy się spotkać. Oczywiście najlepiej nad wodą. Zaplanowaliśmy zasiadkę na łowisku Nekielka.
Od czwartku kolega był już na łowisku. W moim przypadku obowiązki w pracy spowodowały, że dojechałem do kolegi w sobotę. Do dyspozycji miałem niespełna dobę, więc musiałem ją wykorzystać jak najlepiej.
Zaplanowana wcześniej taktyka uległa zmianie. Latem, gdy do dyspozycji mam dwie doby lub więcej, lubię sporo zanęcić. W przypadku tej zasiadki, zdecydowałem się na delikatne zanęcenie. Postanowiłem sprawdzić kulki Gigantika. Kulki o rybnej nucie zapachowej i bordowym kolorze. Kilka kulek całych, kilka pokruszonych, na włos także 21 mm kulka Gigantika. Przypon z długim włosem na haczyku Korda Kaptor Kurv Shank.
Mając do dyspozycji tylko kilka godzin, miejsce jest najbardziej kluczowym elementem. Tutaj nie ma czasu na ściągnięcie ryby w zanęcone miejscówki. Trzeba znaleźć miejsca, które prawdopodobnie są odwiedzane przez karpie. Mimo, że miałem mało czasu, to spokojnie sondowałem wodę. Podczas sondowania używałem echosondy i stukadełka. Gdy głębokość wody pozwala użyć stukadełka w postaci tyczki, zawsze wybieram to rozwiązanie.
Jeden zestaw położony został na głębokości 1,8 m na otwartej wodzie, drugi w pobliżu krzaka, na głębokości 1,2 m. Każda z miejscówek dała rybę. Dobre miejsce, dobra przynęta i mimo, że zasiadka krótka to owocna w ryby.
Po wytypowaniu miejscówek i rozbiciu obozowiska czas umilała nam rozmowa, pizza i piwko. Wieczór spędziliśmy na integracji z sąsiadami.
Podsumowując tą krótką zasiadkę, mogę powiedzieć, że dobra miejscówka, dobra przynęta, troszkę optymizmu i ryby będą współpracować. Zaledwie 20 godzinna zasiadka dała 3 ryby w przedziale 8-11 kg. Nie są to giganty, ale jestem przekonany, że nowość Karela na pewno przechytrzy niejednego giganta. W urlopie zasiadka będzie dłuższa, grubiej posypię, może grubiej połowie.
Z pozdrowieniami
Paweł Frydrych Carp-World Team