Blog
Zasiadka na Nowakach
Łowisko NOWAKI, tym razem mój wybór padł na trudną, oddaloną o 300km, ale jakże dobrze zarybioną wielkimi rybami wodę. Była to Moja druga zasiadka na Nowakach, pierwszy raz byłem tam w zeszłym roku z dwoma kolegami.
Po kilku dniach udało Mi się wypracować" taktykę" na tamtą wodę..., Złowiłem kilka ryb, nie były to jednak wielkie karpie, jakie tam obcują..., ale były, z czego byłem ogromnie zadowolony. Ale nie o Tym teraz... na łowisko wybrałem się tylko na 3 dni, ponieważ jak zawsze ogranicza mnie praca... Po przybyciu na miejsce, naładowany masą pozytywnej energii zająłem się poszukiwaniem "miejscówek”.
Pogoda dopisywała, woda spokojna, więc i ponton świetnie ze mną współpracował. Pędzę do brzegu, co sił! Teraz każda minuta jest dla mnie cenna..., Na włos zakładam kule Kill Krill +Scopex&Squid 24mm i Kill Krill + 3xl. Zestawy lądują w wodzie, a ja wreszcie mogę zrelaksować się z zimnym piwem w ręku.
W ten dzień pogoda dała nieźle popalić, a mój termometr wskazywał 32 stopnie. Noc bez brania...., Ok godziny 4 budzi mnie centralka...., JEST!! Wybiegam szybko z namiotu chwytam za wędkę...(Ryba odjeżdża pomału, ale systematycznie...) Czuję duży opór i "bang" nie mogę nic zrobić.... Czuje ze ryba zaparkowała w zawadach i absolutnie nie chce ze mną współpracować. Jak najszybciej wskakuje do pontonu..., po dopłynięciu do zaczepu wyciągam niestety sam zestaw ... Dzień mija bez brania. Kolejna noc... i co?? Powtórka z rozrywki.... Źle postawione zestawy albo za blisko zawad?! Tysiąc myśli w mojej głowie....,Trudno... Nad ranem postanawiam przewieść wędkę, oddalam się od przeciwległego brzegu jakieś 15 max 20 metrów. Zestaw stawiam na 1,5m na włosie Kill Krill + Scopex&Squid zasypuje pelletem Scopex&Squid i kulkami Kill Krill po około 4 godzinach hanger lekko podskoczył...i opadł pewnie to tylko leszcz pomyślałem troszkę zrezygnowany... aż tu nagle " piiiiiiiii" jest...!!! Ryba ruszyła, piękny odjazd, moja szybka reakcja przycinam i czuje mega opór. Od początku czułem, że to duża "sztuka". Po kilku minutach walki jakieś 10 metrów od brzegu ukazała się...,rozpoznałem po płetwie... Piękny amur. Ryba ląduje szybko w podbieraku dzięki pomocy mojej dzielnej i wytrwałej dziewczyny. Szybkie ważenie...,Udało się!!!! Jest kolejne PB amura w tym roku waga pokazuje 20 kg szybka sesja, ryba wraca do wody.
Masa emocji i radość z tak pięknej ryby sprawia ze jestem w 100% zadowolony z wyjazdu. Ostatnia noc mija spokojnie, żadnych brań.
Czas nieubłagalnie mija... Nadszedł moment pakowania się.... aż tu nagle sygnalizator wydał z siebie jakże to cudowny ukochany przeze mnie dźwięk... przycinam.... Niestety ryba się spięła... Szkoda, ale wcale mnie to nie smuci przecież wracam z nowym Pb do domu, najpierw amur 17 kg na Pstrążnej teraz 20 na Nowakach.... a to na pewno nie koniec..... cdn
Pozdrawiam
Arek Mizera