Aktualność
12 dni nad dziką zaporówką
Łowienie dzikich karpi, które nigdy nie znalazły się na haku daje wiele radości i ogromną satysfakcję łowcy. Michał Bialkow spędził 12 dni nad dziką zaporówką. Podczas tego wyjazdu udało mu się pobić dwukrotnie swój rekord na tym łowisku.
Michał Bielakow spędził aż 12 dni nad dziką zaporówką. Podczas wyjazdu udało mu się złowić wiele ryb, które nigdy wcześniej nie znalazły się na haku. Zapraszamy do przeczytania pełnej relacji testera marki FOX.
"Łowienie karpi na dużych zbiornikach zaporowych jest tym co lubię najbardziej. Magia dużej kilkutysięczno - hektarowej wody i brak świadomości jakie piękne dzikie karpie tam pływają, sprawia, że każde branie z takiej wody daje dużo satysfakcji. Miejsce w którym postanowiłem spędzić dwunastodniową zasiadkę okazało się bardzo trudne. Na dnie było mnóstwo korzeni, dosłownie jeden przy drugim. Ciężko było postawić zestaw, żeby nie leżał w zaczepie. Pierwszego brania doczekałem się trzeciego dnia o świcie. Strzał dzikiego karpia, który pierwszy raz był na haku to coś pięknego. Szybko wskoczyłem do pontonu i popłynąłem po karpia. Podczas holu musiałem odczepić plecionkę z kilku korzeni. Byłem pewny, że straciłem rybę. Wyczepianie plecionki zajęło co najmniej pól godziny, zanim znowu miałem kontakt z rybą. Karp był bardzo waleczny, mój Horizon idealnie amortyzował nagłe ucieczki ryby pod ponton. Po dwudziestu minutach walki karp wylądował w podbieraku. Wracając do brzegu spoglądałem na karpia i widziałem, że będzie chyba mój nowy rekord z tej wody, co potwierdziło się podczas ważenia. Byłem mega szczęśliwy, pierwszy karp i od razu nowy rekord z tej wody. Przez następne kilka dni łowiłem średnio jednego karpia na dobę. Łowienie karpi z tak dużej wody, nawet jednego dziennie sprawia dużo przyjemności. Dziesiątego dnia zasiadki o 4 rano obudził mnie mój Ntxr, szybko wskoczyłem na ponton i tak jak za każdym razem wyczepiłem plecionkę z korzeni, co zajmuje trochę czasu. W końcu czułem, że mam kontakt z rybą, która była bardzo waleczna. Po około dwudziestu minutach miałem pięknego karpia w podbieraku. Po przypłynięciu do brzegu okazało się, że ponownie poprawiłem swój rekord z tego zbiornika. Byłem zadowolony, że udało mi się złowić kilkanaście pięknych karpi w tym dwa razy pobić swój rekord na tym łowisku. Łowienie w tak trudnych warunkach wymagało odpowiedniego przygotowania. Łowiąc z wywózki używałem moich ulubionych wędzisk Horizon X 10ft 3lb. Kołowrotka fx11 jako linkę główną zastosowałem plecionkę Submerge o średnicy 0,20 mm, która sprawdziła się rewelacyjne. Bardzo ważnym elementem zestawu była strzałówka Snag Leader o średnicy 0.60 mm, jak również zestaw końcowy wykonany w 100% z akcesoriów EDGES."