Aktualność
Bogdan Gackowski: "Byłem wniebowzięty, szalałem z radości!"
Zapraszamy na relację z pierwszej tegorocznej zasiadki Bogdana Gackowskiego. Członek polskiej ekipy Foxa, na pewno będzie ją dobrze wspominać.
Relacja Bogdana:
W końcu nastały upragnione ciepłe dni. Pierwszą kwietniową zasiadkę miałem zaplanowaną tydzień wcześniej. Ciągła zmiana pogody, nagłe ocieplenie, po kilku dniach znowu zimny front i choroba rozłożyła mnie na całego, przez to mój wyjazd był pod wielkim znakiem zapytania. Długoterminowa prognoza mówiła, że ma być piękna pogoda i ciśnienie stabilne. Musiałem ostro zacząć walczyć z chorobą. Trzy dni na lekach, głównie na wysokich dawkach witaminy C zdziałało cuda. W niedzielę jestem późnym wieczorem nad łowiskiem, to moja pierwsza zasiadka w tym roku. Zestawy lądują do wody i teraz pozostaje tylko czekać na strzał. O godzinie 7 rano budzę się i myślę sobie, że już czas coś złapać. Przed godziną 8 delikatne branie do brzegu, podnoszę wędkę i jest, czuję rybę, po jakimś czasie wskakuję do pontonu i zaczynam holować moją pierwszą rybkę w tym sezonie. Kolega na stanowisku obok przygląda się całej akcji. Ryba nie daje za wygraną, co jakiś czas wyciąga żyłkę z kołowrotka. W końcu po długim czasie karp ląduje w podbieraku. Podnoszę podbierak, pierwsze branie w nowym sezonie i taka piękna rybka. Po chwili jestem już na brzegu, wspólnie z kolegą Damianem wagę ryby szacujemy w przedziale 19 do 20 kg. Ważymy karpia i waga wskazuje 19.6 kg! Byłem wniebowzięty, szalałem z radości! Pierwsza ryba w tym roku i prawie „z 2 z przodu”. Po południu zmiana zestawów i znów czekanie na nocne branie. Na moim stanowisku zauważam wieczorem kilka spławów oraz bomblowanie. Mówię do kolegi oby branie było do godziny 22 ponieważ później chcę iść spać, aby wstać na 5 rano do pracy. Nagłe branie i ląduje druga rybka wyprawy karp pełnołuski 15 kg, szybka sesja zdjęciowa i po chwili branie na drugą wędkę i po czasie w podbieraku melduje się następny 15 kg karp! Wszystko co dobre szybko się kończy czas powrotu do domu,w myślach już mam następny wyjazd!