Aktualność
Frank i Nico Schmidt- dwa pokolenia, jedna pasja
Chcielibyśmy zachęcić Was do lektury wywiadu który udzielili nam Frank i Nico Schmidt. Jakub Dłubak poprosił o kilka słów legendę niemieckiej sceny karpiowej, aby ostatecznie przeprowadzić wywiad z obydwoma panami. Co wynikło z takiej „pokoleniowej” rozmowy?
W materiale przeczytacie:
- relację niemieckich karpiarzy z letniej zasiadki na łowisku Sumbar
- o ich karpiowych początkach
- oraz o wędkowaniu w łowiskach prywatnych
Fragment wywiadu:
Nasz pierwszy kontakt miał miejsce przy okazji ich wspaniałej zasiadki na chorwackim Sumbarze. Napisałem wówczas do Franka i Nico na ich wspólny profil na facebooku, prosząc o relację. Szybko mi opowiedzieli co złowili i w jakich okolicznościach. Kilka tygodni później sytuacja się powtórzyła, więc postanowiłem wówczas zaproponować im dłuższą wymianę zdań na łamach naszego magazynu.
J.D.: Jak wrażenia po powrocie z Chorwacji? Który to już raz?
Nico: Na początek chcielibyśmy podziękować magazynowi Świat Karpia za zainteresowanie.
Mieliśmy wspaniałą zasiadkę, podczas której złowiliśmy ponad 90 karpi (w tym 45 sztuk o masie 20+, 17x 25+ i 6x 30+). Mój tata i ja odwiedziliśmy Sumbar już 7 raz i złowiliśmy niemal wszystkie pływające tam ryby. Większość dużych ryb wyholowaliśmy już po 2-3 razy. Jedynie z 2 albo 3 karpiami nie mieliśmy jeszcze szczęścia się spotkać. Jednak uważamy, że nie da się złowić wszystkich ryb przy pomocy tej samej taktyki. Zawsze stawiamy na bardzo obfite nęcenie. Pierwszego dnia do wody leci zazwyczaj 35 do 50 kg zanęty. Każdego następnego 10-20 kg. Przy czym są to tylko kulki proteinowe. Jeśli ponownie tam pojedziemy, to są naprawdę duże szanse, że złowimy te same ryby i podobną ich ilość. W związku z tym jest to powód, aby już przenieść się na następną wodę. Jednak na pewno wrócimy na Sumbar, chociaż na kilka dni w każdym roku. Bardzo lubimy to miejsce. Pływa tam wiele wspaniałych ryb, a i okolica jest bardzo fajna. Poza tym Chorwaci są zawsze przyjacielscy i pomocni.
J.D.: „Przynęty Schmidta”. Podczas wyjazdu do Chorwacji często pisaliście o „yalla, yalla”. Co to jest? Czy planujecie je sprzedawać, czy macie na własny użytek?
Frank: Nico będzie przygotowywał etykiety i będziemy sprzedawać mixy i kulki. Będzie się nazywać „Schmidt trademark”. Nie używamy flavorów, odkryliśmy coś innego, czego nikt inny nie ma i jest to świetne na duże karpie.
J.D.: Czy wędkowaliście kiedyś w Polsce, jeśli tak, to z jakimi wynikami?
Frank: Wędkowałem raz, był to Puchar Saengera na jeziorze koło Poznania. Wywalczyliśmy wówczas 2 miejsce. Podczas tygodnia złowiliśmy 2 karpie. Polska to miły kraj o ogromnej przyszłości w kwestii karpiarstwa, z przyjaznymi ludźmi i świetnym jedzeniem.
Jesteście ciekawi całego wywiadu Kuby? Zapraszamy do najnowszego numeru magazynu Świat Karpia 6/2017, który już wkrótce będzie dostępny w sklepach. Kupicie go również w naszym e-sklepie - TUTAJ