Aktualność
Frycowe zapłacone Baly's Lake - Szymon Stasierski
Kolejny świetny tekst od Szymona Stasierskiego. Tym razem relacja z wakacyjnego wyjazdu na węgierskie łowisko Baly's Lake.
Karpiarstwo to ciągła nauka i częste kubły zimnej wody na głowę. Podobnie było w przypadku Szymona i jego wypadu na Węgry.
W tekście znajdziecie:
- informacje o łowisku
- praktyczne wiadomości jak przygotować się do zasiadki na tej wodzie
- relację z tygodniowej zasiadki na węgierskim zbiorniku.
Fragment tekstu:
Każdy kolejny wyjazd na karpiową zasiadkę to nadzieja na przeżycie wspaniałych chwil, które na długo pozostaną w naszej pamięci. Zazwyczaj oczekujemy nieprzespanych nocy, dużej ilości brań, ogromnych okazów i wspaniałej atmosfery. Wszystko musi być przygotowane na „tip-top”. Chwilami nawet wyobrażamy sobie, że na naszej macie meldują się rekordowe karpie. Niestety, nie zawsze wygląda to tak kolorowo.
Podczas całego sezonu wyjeżdżam na kilka lub kilkanaście zasiadek. Najczęściej są to pobliskie łowiska, które bardzo dobrze znam. Planując przyszły sezon staram się wybierać - po pierwsze - ciekawe łowiska oraz - po drugie - takie, w których pływają potężne karpie. Znajomi mówią: „Ty to byś chciał łowić tylko dwudziestki”. A kto by nie chciał? Karpiowanie nie polega na łowieniu wyłącznie okazów. Cieszyć powinno każde branie i każda złowiona ryba. Karpiowanie to przede wszystkim pasja i stawianie sobie różnych celów. Czy karpiarz, który łowi rekord świata, przestaje karpiować? Myślę, że pasja nigdy nie umiera, a my niestety jesteśmy uzależnieni od karpiowania.
Jesteście ciekawi całego artykułu Szymona? Zapraszamy do najnowszego numeru magazynu Świat Karpia 5/2017, który jest już dostępny w sklepach. Kupicie go również w naszym e-sklepie - TUTAJ