Aktualność
Jeziorowe upały Pawła Szewca
Zapraszamy do relacji Pawła Szewca, który to opowiada o ostatniej upalnej zasiadce.
To była naprawdę wspaniała zasiadka w doborowym towarzystwie. Z Januszem na czele oraz z Adamem z dojazdami ze swoją rodziną. Mimo ekstremalnych upałów i potężnych burz jakie demolowały niektóre rejony udało się wypracować kilka wspaniałych karpi. Już po przyjeździe było bardzo gorąco i przy rozkładaniu całego majdanu mieliśmy wszystkiego dosyć. Nowe jezioro polodowcowe na jakim łowiliśmy na szczęście ma czystą wodę i można było się schłodzić. Przy okazji poszukać pod wodą nowych ciekawych żerowisk.
W zasadzie pierwsze dwa dni upłynęły z wielką ciszą na sygnałach. Nic się nie działo a karpie jakby wyjechały na wakacje zostawiając informację jak się ochłodzi, wrócimy. Tak też było przez te pierwsze 3 dni bez brań, ale za to mogliśmy powoli ogarnąć nowe miejscówki i posondować dno. Nocami natomiast mogliśmy poganiać się z lisem oraz pogadać z szopem. Także nie do końca nic się nie działo. Janusz niestety stracił swój klapek biegusiek, który spodobał się foksikowi (chyba był na jego rozmiar ale jeden…?).
Po trzeciej nocce rano o 9 miałem pierwsze branie. Zdecydowanie się ochłodziło i przyszedł silniejszy wiatr. Hol zaczął się pięknie tylko szkoda, że bateria w gopro mi wysiadła na początku holu. Niestety tak się zdarza, ale mimo wszystko rybę udało się wyholować. Piękny pełnołuski wylądował na macie i rozpoczął naszą zasiadkę bo wiedziałem, że najtrudniej jest złowić pierwszą rybę a później to już poleci.
Podczas następnej nocy o pierwszej mam kolejne branie. Holuje rybę szybko do samego brzegu. Jest maluszek będziecie mogli go zobaczyć na filmiku. Każde branie z dzikiego jeziora mnie cieszy więc jest kolejny karp zaliczony.
Kolejna doba zapowiada się coraz lepiej w nocy o drugiej mam następne branie. Karpia udało mi się i tym razem doholować do brzegu. Piękny lustrzeń trafił do mojego worka w oczekiwaniu porannej sesji. W worku znajduję sporo pokruszonych kulek koloru różowego. Już wiem, że Ochotka Ikra zaczęła działać mimo ekstremalnie złej pogody na karpie. Szybka sesja i filmowanie i karp szybko odpływa. Jest dobrze mimo jednego brania na dobę widać, że coś zaczęło się dziać. Łowię głównie na różowe kulki 4D w panierce plus pop up 15mm ewentualnie Dumbells. Zestaw tych przynęt działa i to mnie cieszy. Lubię testować nowe przynęty w ekstremalnie trudnych warunkach jak upały czy mrozy lub skoki ciśnień. Bo jeśli wtedy są brania wiem, że przy normalnym żerowaniu karpie będą jeszcze bardziej i szybciej reagowały na te smakołyki.
Jedna z ostatnich nocek czyli kolejna nie przynosi efektów. Jednak tuż o świcie przed majestatycznym różowym wschodem słońca dało mi do myślenia. Różowa kulka na haku i róż na niebie coś pięknego. Tym razem dwie kamery pracują i te wspaniałe widoki mam zarejestrowane na filmie. Super hol i piękne widoczki zobaczycie jesienią po montażu filmu. Ryba szybko wróciła do wody i przy lekkim zamgleniu popłynęła do swojego królestwa.
Ostatniej nocy niestety nic się już nie wydarzyło ale patrząc na pogodę i tak było pięknie bo udało mi się wyjąć 4 karpie, gdzie 3 były naprawdę warte uwagi. Ekstremalne testy dobiegły końca. Sam mogłem wreszcie odpocząć od spraw firmowych i oddać się do końca swojej pasji. To część mojej pracy jednak nad wodą znacznie jest mi lepiej. Niestety nie mogę poświęcić w ciepłych miesiącach za dużo czasu na zasiadki, ale wkrótce to się zmieni bo idzie jesień.