Czy próbowaliście kiedykolwiek łowić karpie w miejscu gdzie rzeka lub inny ciek wodny wpływa do jeziora? W najnowszym wydaniu Świata Karpia, Szymon Stasierski dzieli się z Czytelnikami swoim doświadczeniem w tym temacie.

Fragment tekstu Szymona Stasierskiego:

"Przebywające w okolicach ujść karpie mogą liczyć na naturalny pokarm niesiony z nurtem wody. Oczywiście są to mikroskopijne drobinki pożywienia, jednak przez karpie bardzo lubiane. Duże, czerwone larwy ochotki, rureczniki, brązowe pijawki są rarytasem w karpiowej kuchni. Na dnie w porównaniu z inną częścią zbiornika jest więcej małży, które również liczą na pożywienie z wpadającej wody. Przy małych ujściach rozwija się również roślinność w postaci grążeli. Na roślinach osiadają larwy i ślimaki, które są smakołykami dla karpi. Przy dużych ujściach, gdzie nurt jest o wiele silniejszy, zazwyczaj nie zakorzeniają się żadne rośliny, a świeży pokarm rozproszony jest na większym obszarze.”

Aktualne wydanie czasopisma kupicie w salonach Empik, a także sieci Ruch, Kolporter oraz w naszym e-sklepie – TUTAJ.