Centrum New World, Tajlandia

 

Prawie 30 lat temu w centrum tego miasta powstał budynek o szumnej nazwie Centrum New World. Media często donoszą o samowolach budowalnych w azjatyckich miastach, nie inaczej było i w tym przypadku. Wybudowany prawie trzydzieści lat temu z pogwałceniem zasad bezpieczeństwa, nie przeżył nawet dziesięciu lat. Pożar, który w nim wybuchł poważnie naruszył jego konstrukcje. Budynek poszedł do kasacji, ale nigdy ostatecznie nie został rozebrany. Z dużego centrum handlowego pozostały jedynie mury, bo sufit się zawalił. I tu zaczyna się tak naprawdę opowieść o karpiach.

Przez szereg lat w betonowym kolosie zbierała się woda deszczowa, która wkrótce pochłonęła dolne piętra.

 

Dla kogoś, kto choć raz był w Azji takie widoki  to nie nowina. Ale ten stał się wyjątkowy. Duży, nietypowy zbiornik wodny w centrum miasta to gwarancja plagi komarów. By temu zapobiec najlepszym pomysłem okazało się wpuszczenie do wody kilkudziesięciu karpi koi, które miały zlikwidować kłopot. I pewnie nie było by w tym nic dziwnego gdyby ryby przez lata nie rozmnożyły się na potęgę. I tak powstała nowa atrakcja turystyczna, dość nietypowa jak na Bangkok, ale za to unikalna w skali całego świata. W zalanym centrum handlowym pływa dziś niezliczona ilość karpi.

 

foto: Wikimedia Commons

 

Przedsiębiorczy Tajowie z atrakcji tej zrobili dochodowy biznes i choć do dziś budynek jest objęty zakazem wstępu, nie przeszkadza to tysiącom ludzi przyjeżdżać tam właśnie po to by zobaczyć te ryby. Dla tych bardziej zainteresowanych jest także możliwość dokarmiania, co sprytniejsi okoliczni sprzedawcy zbudowali konstrukcje pozwalające wspinać się na ściany budynku i podglądać jego wnętrze, ale także zarabiają na pokarmie dla rybek, który z upodobaniem kupują przybywający tu turyści.

 

Jeśli będziecie w okolicy i znajdziecie chwilę to może warto wybrać się do Centrum New World w Bangkoku. Karpie pływające po całym centrum handlowym to raczej wyjątkowy widok.

 

Źródło: www.fly4free.pl