Aktualność
Karpiowy reset Michała Szołtyska
Zmęczeni i pochłonięci obowiązkami życia codziennego - takimi jak praca, rodzina i dom - potrzebujemy odpoczynku od nawału spraw i oczekiwań otaczającej nas rzeczywistości. Relaks dla każdego człowieka oznacza coś innego. Ktoś wybierze się na spacer lub grilla z rodziną, inny - pojeździ na rowerze bądź zagra w tenisa. Czy nam, pasjonatom wędkarstwa karpiowego, tego typu odskocznia pozwoli się w „zresetować”? Odpowiedź jest każdemu dobrze znana, a brzmi ona: NIE.
My, karpiarze, potrzebujemy emocji, potrzebujemy też adrenaliny i mocnych odjazdów, głośnego wycia sygnalizatorów, zimnego piwa, a także długich ekscytujących rozmów w gronie kolegów po fachu. Wtedy, choć odpoczynkiem tego nazwać się nie da, czujemy się zrealizowani, szczęśliwi i spełnieni. Po kilku dniach tego typu zmagań i nieprzespanych nocach, my wracamy radośni i pełni energii do obowiązków życia codziennego. Pozostaje jedno zasadnicze pytanie: gdzie możemy to wszystko zrealizować, podczas np. maksymalnie trzydniowej zasiadki, kiedy czasu jest mało, a chciałoby się coś złowić, zrobić piękne zdjęcie z okazem, nakręcić krótki filmik, wrzucić na fejsa fotkę z pięknym karpiem, poczuć ból mięśni od nieskończonej ilości holi i ryb wyciągniętych na brzeg? No właśnie – gdzie?
W tym miejscu wielu z nas ostatecznie rezygnuje z krótkiego wypadu nad wodę, czasem z bardzo prostego, można powiedzieć, wręcz banalnego powodu. Szara rzeczywistość pokazuje nam, jak bardzo przetrzebione są nasze rodzime i ogólnodostępne wody PZW, a pomysł wyjazdu na niewielką komercję z reguły przez większość karpiarzy jest od razu wykluczany i w większości przypadków po krótkim namyśle ląduje w „koszu‘’. W naszych głowach kotłują się myśli (a bo to nie wypada, a co powiedzą koledzy, być może będą się ze mnie śmiać, przecież nie będę jeździł nad wody, gdzie każdy z łatwością może złowić rybę). Wielu z was pewnie się z tym zgodzi i pomimo wielkiej ochoty wypadu, właśnie choćby na niewielkie łowisko komercyjne, zrezygnuje z tego, co daje nam w życiu wiele radości, a czasem też siły do dalszego funkcjonowania w smutnej rzeczywistości dnia codziennego.
Jesteście ciekawi całego artykułu Michała? Zapraszamy do najnowszego numeru magazynu Świat Karpia 4/2017, który jest już dostępny w sklepach. Kupicie go również w naszym e-sklepie - TUTAJ