Aktualność
Niewinni podjadacze – Przemek Wamberski
Przemek Wamberski i jego przemyślenia na temat selektywności przynęt podczas rzecznych łowów. Klenie, brzany czy sumy to dla wielu łowców karpi prawdziwe utrapienie. Jak radzi sobie z tym tematem Przemek?
W artykule Przemka Wamberskiego znajdziecie przed wszystkim:
- świetny opis karpiowej zasiadki
- kilka przydatnych wskazówek jak przeprowadzać selekcję ryb w łowisku
Fragment tekstu:
Leżę w ciepłym śpiworze na wygodnym łóżku, nad głową rozpościera się namiot, który daje schronienie i odrobinę bezpieczeństwa. Noc przebiega spokojnie i cicho. Nic nie burzy mojego spokojnego snu. Czasem tylko przekładam się na drugi bok, przebudzając się i nasłuchując nocnego odgłosu rzeki. Noc mija szybko i spokojnie. Nad ranem, gdy sen jest coraz mocniejszy, budzi mnie dźwięk sygnalizatora.
Najpierw jedno, potem drugie i trzecie, a to już wyciąga mnie z ciepłego śpiwora. Wybiegam na boso na mokrą trawę. Poranna rosa jest tak zimna, że powoduje, iż cały dygoczę z zimna. Branie jest leniwe, sygnalizator odzywa się jeszcze dwa razy zanim zacinam, i już wiem co mam na końcu zestawu- to wszędobylski kleń. Stado tych niewinnych podjadaczy wkracza na nęcone łowisko o brzasku dnia. Gdy świt dyskretnie wypełnia przestrzeń, one są pierwsze, wyżerają wszystko co spotkają na drodze, od ziaren przez kulki, do orzecha tygrysiego. Niczym budzik do pracy, tak klenie w rzece budzą mnie z przyjemnego snu. Pierwsze branie w rzecznym karpiowaniu o świcie to na dziewięćdziesiąt procent kleń, naiwny podjadacz.
Jesteście ciekawi całego artykułu Przemka? Zapraszamy do najnowszego numeru magazynu Świat Karpia 6/2017, który jest już dostępny w sklepach. Kupicie go również w naszym e-sklepie - TUTAJ