Aktualność
Paweł Piwowar i karpie z rzutu
Paweł Piwowar wybrał się na zasiadkę na łowisko Jarosławki. Jak sam przyznał chciał potrenować łowienie z rzutu. Z jakim efektem?
Na wrześniową zasiadkę pojechałem na Jarosławki. Jest to woda większości z nas dobrze znana. Wybrałem ją ponieważ chciałem przećwiczyć łapanie z rzutu (tylko taką metodę połowu można tam stosować). W pierwszą dobę miałem branie lecz po dłuższej chwili ryba się spięła. „Strzał” nastąpił z około 110m na połowę dumbelsa z orzechem tygrysim o smaku ananas Warmuz Baits. Zaraz po spince w kierunku markera poleciało kilka spombów. W zanęcie znajdowały się całe, połówki i pokruszone kulki ananasowe oraz stick mix z odrobiną kukurydzy zalaną liquidem tego samego zapachu. W kolejnej dobie w godzinach popołudniowych udało mi się wyholować karpia o wadze 17.100 kg. Karp wziął na pojedynczego dumbelsa o smaku ananasa. W pierwszej chwili po odjeździe i przycięciu ryba wlazła w jakiś zaczep i byłem pewien że ją stracę. Po kilku minutach odłożyłem wędkę na poda odkręcając hamulec i czekałem aż sam wyjdzie z zaczepu. Po kilkunastu metrach, które karp wyciągnął chwyciłem jeszcze raz wędkę i zmieniłem kąt aż w końcu udało mi się go wyciągnąć. Używałem zestawu helikopterowego (polecam Naked Chod Prologic) i przyponu na d-rigu z fluocarbonu. Żyłka główna 0.29mm. Muszę przyznać ze trafiłem na ciężką pogoda i słabe żerowanie ryb, ale ciesze się że udało mi się pobić moje PB. Polecam raz na jakiś czas połapać typowo z rzutu.