Aktualność
Podwodne odkrycia Rob Hughes
Jeden z najlepszych karpiarzy, a przy tym entuzjasta nurkowania, Rob Hughes, dzieli się swymi najcenniejszymi radami dotyczącymi łowienia karpi. Wszystkie są wynikiem jego obserwacji poczynionych podczas filmowania pod powierzchnią wody.
Nasza wiedza na temat środowiska naturalnego karpi wciąż jest ograniczona, natomiast jest człowiek, który zna je nieco lepiej od pozostałych. Tą osobą jest Rob Hughes. Roba nie trzeba chyba nikomu przedstawiać - jego podwodne filmy i fotografie można było zobaczyć już w wielu czasopismach, na DVD, w telewizji, no i oczywiście na stronie internetowej firmy Fox. Poprosiliśmy go o podzielenie się z nami kilkoma spostrzeżeniami z jego podwodnych eskapad i opisał - co ważniejsze - jak ukształtowały jego sposób łowienia i jak mogą odmienić podejście naszych czytelników.
Wszystko po kolei
Zdania karpiarzy na temat używania markera są podzielone. Według Roba wiedza na temat natury dna, które obławiamy, a zwłaszcza głębokości łowiska jest niezwykle istotna. W jaki inny sposób można zebrać najważniejsze informacje, od których w zasadzie uzależniony jest nasz sukces ?
Upewnij się, co jest na dnie
Rzadko zaczynam zasiadkę bez uprzedniego wysondowania dna wędką z markerem, chyba że łowię w miejscu, które znam już z poprzednich wypadów. Wiele osób twierdzi, że markerowanie oraz zarzucanie ciężarkiem może płoszyć karpie. Dzieje się tak jednak tylko wtedy, gdy znajdują się one w obrębie naszego stanowiska. Lepiej zaryzykować spłoszenie kilku ryb niż nie wiedzieć, gdzie się wędkuje. Zdecydowanie wolę poznać głębokość oraz charakterystykę dna, nawet jeżeli spowoduje to trochę zamieszania, aniżeli nie znać łowiska. Bez wiedzy o tym, co jest przed nami, niemożliwe jest sformułowanie jakiegokolwiek planu, wybranie właściwej strategii nęcenia czy też odpowiedniego przyponu. Nic skomplikowanego. Jeśli martwi cię posługiwanie się markerem, po prostu zarzuć kilka razy sam ciężarek mając na szpuli plecionkę. Będziesz pod wrażeniem, co potrafi ujawnić zaledwie kilka rzutów. Jeśli jest to jezioro, które regularnie odwiedzasz, po zakończeniu zasiadki dokładnie zbadaj okolice łowiska ciężarkiem i pamiętaj, żeby zapisać swoje spostrzeżenia. Zaoszczędzisz w ten sposób czas, który musiałbyś na to poświęcić na początku każdej zasiadki. Zachęcam do pobrania aplikacji Swim Mapper pozwalającej na prowadzenie bardzo dokładnego rejestru.
Jesteście ciekawi całego artykułu Roba? Zapraszamy do najnowszego numeru magazynu Świat Karpia 4/2017, który jest już dostępny w sklepach. Kupicie go również w naszym e-sklepie - TUTAJ