Aktualność
Rozpoczęcie zimowego sezonu w Chinatown - Chicago River
Zimowy sezon karpiowy dla karpiarzy z aglomeracji Chicago i okolic właśnie się zaczyna. Można powiedzieć, że jesteśmy szczęściarzami, gdyż nasz karpiowy sezon nigdy się nie kończy, a to za sprawa dostępu do kilku ciepłych kanałów oraz zrzutów cieplej wody. Tym sposobem wielu z nas, łącznie ze mną cieszy się łowieniem karpi przez cały rok.
Chicago River to rzeka płynąca przez środek miasta, wzdłuż której zlokalizowane są liczne zakłady produkcyjne, elektrownie cieplne oraz oczyszczalnie ścieków wykorzystujące wodę z rzeki w celach przemysłowych. Posiadają zrzuty cieplej wody powodujące to, że rzeka praktycznie nigdy nie zamarza w granicach miasta. Tym samym Chicago River jest doskonałym miejscem na jednodniowe karpiowe zasiadki pod warunkiem, że lubimy łowić w przemysłowej, miejskiej scenerii w środku kilkumilionowej aglomeracji miejskiej, jaką jest miasto Chicago. Sam uwielbiam takie klimaty, znajduje w tym cos wyjątkowego, intrygującego, dlatego co roku od ponad 8 lat karpiową zimę spędzam nie na czyszczeniu, przeglądaniu i uzupełnianiu sprzętu, a właśnie łowiąc karpie na naszej chicagowskiej rzece.
Dlatego postanowiłem rozpocząć mój karpiowy sezon zimowy, wybierając się do Chicago, na dwa różne łowiska na rzece Chicago River. Dwa tygodnie temu wraz z moim przyjacielem Kubą, wybraliśmy się na nieco zapomniane w ostatnich latach przez karpiarzy łowisko w Chinatown, chińskiej dzielnicy Chicago. Bardzo ładny wielkomiejski park z dużym i łatwym dostępem do wody. Setki odwiedzających w ciągu dnia ludzi dodaje dodatkowego uroku temu miejscu, ludzie ćwiczący jogę, wschodnie sztuki walki czy walkę na miecze z cieniem, to naprawdę rzadki, ale zarazem bardzo wyjątkowy widok podczas karpiowej zasiadki. Takie właśnie jest łowienie w Chinatown.
Te setki spacerowiczów to także — pokarm dla ryb, gdyż wielu z nich zatrzymuje się nad brzegiem, dokarmiając ptactwo wodne, w tym pośrednio i karpie. Dlatego przy położeniu moich zestawów kieruje się właśnie tym faktem. Moje przynęty lądują przy samym brzegu, czyli metalowej pionowej ścianie, gdzie woda ma głębokość ponad 2 metry. Podobnie mój kolega Kuba umieszcza zestawy przy bliższym brzegu, przy samej ścianie.
Łowimy dużą ilość karpi w granicach 5-6 kg, nic większego, ale zabawę mamy wyśmienitą. Piękna pogoda, karpiowe brania oraz odwiedzający nas mieszkańcy Chinatown, zadający wiele pytań, czasami w ich rodowitym języku, to cały urok tego miejsca. Moje rozpoczęcie zimowego sezonu karpiowego uważam za udane i na pewno odwiedzę to miejsce ponownie tej zimy, gdyż wiem, że pływają tam większe karpie plus klimat tego miejsca — jest naprawdę wyjątkowy.
W kolejny weekend wybraliśmy się z moim przyjacielem Michałem na inne łowisko na Chicago River. W przeszłości wiele dużych okazów było łapane w tym miejscu łącznie z okazami powyżej 15 kg. Także od dłuższego czasu łowisko to było zapomniane przez miejscowych karpiarzy. Postanowiliśmy spróbować i rozeznać się, jakie będą efekty. Dość chłodny listopadowy poranek, z pięknym słonecznym dniem w późniejszych godzinach, pływające kajaki i dwie ryby to bilans naszej zasiadki. Ja łapię "maluszka" gdzieś w okolicy 4 kg, a Michał łapie pełnołuskiego karpia o typowych dla Chicago River kształtach, krótka a gruba ryba przypominająca po części europejskie karpie o wadze około 9 kg. Mimo tylko dwóch brań uważam wypad za bardzo udany rekonesans na początek sezonu zimowego.
Chicago River to rzeka kryjąca w swoich wodach karpie o dużych rozmiarach grubo przekraczających 15 kg, a nawet i większe, bo takie ryby były tu łowione. Sam w przeciągu ostatnich lat wyciągałem karpie o wadze prawie 14 kg i wiele innych nieco mniejszych, a wiem, że większe były łowione w Chicago River, mimo że waga ryb z naszych ostatnich opisanych tutaj zasiadek może wskazywać na co innego. Cel tych zasiadek był zupełne inny, krótkie kilkugodzinne dwa wypady, głównie dla rozeznania się, bez większego nęcenia a głównie dla spędzenia czasu z wędką w reku w gronie przyjaciół.
Zimowy sezon karpiowy na Chicago River dopiero przed nami. Na pewno będziemy relacjonować jego przebieg na łamach portalu i czasopisma Świat Karpia.
Zapraszam do śledzenia poczynań Chicagowskich karpiarzy!!!
Z karpiowym pozdrowieniem Paweł Sander