Aktualność
Rzutowa Ukraina
Prezentujemy krótki fragment artykułu Pawła Krzemianowskiego, który znajdzie się w najbliższym wydaniu Świata Karpia. Warto go przeczytać w całości.
„Drużyny z Ukrainy natomiast, jadąc na zawody, podchodzą do tego bardzo poważnie i profesjonalnie. Nauczeni w rodzimym kraju takiego podejścia, stosowanego na zawodach reżimu regulaminowego nie mają czasu na luz i zabawę. Rozgrywające się na Ukrainie zawody są zawsze rzutowe, dlatego nie ma tam w sprzedaży wędek krótszych niż 3,6 m. Są one zbędne, gdyż na zawodach nie stosuje się wywózki. Umiejętności rzutowe ukraińskich zawodników - wspierane dobrym sprzętem i doświadczeniem - są na najwyższym poziomie. Używając wędek Orient, kołowrotków Shimano i cienkich żyłek Climax o średnicy 0,22-0,25 mm, posyłali swoje zestawy uzbrojone w kulkę proteinową na odległość sięgającą nawet 180 metrów. Zestawy końcowe uzbroili w plecionkę w otulinie. Nie używali żadnych przyponów łamanych, łączonych z fluorocarbonem. Wychodzą z założenia, że im mniej połączeń i wiązań, tym mocniejszy zestaw. Uważają także, iż plecionka układa się na nierównym podłożu lepiej od nawet najbardziej niewidocznego, sztywnego fluorocarbonu.”
„Dokładność, precyzja i skrupulatność na łowisku zawstydzają niejednego przechodzącego obok wędkarza. Zapytani, czy czerpią z tego sposobu łowienia jakąś przyjemność, odpowiadają, że adrenalina jest tak duża, iż wygrana czy też pokonanie jakichś bardziej doświadczonych karpiarzy jest tego warte i stanowi nagrodę samą w sobie. To, co mogą, przygotowują już sobie przed zawodami, natomiast biorąc wiele zapasowych sprzętów i rarytasów dla karpi mogą na bieżąco reagować na różne warunki pogodowe zastane na łowisku. „
Całość bardzo ciekawego artykułu Pawła Krzemianowskiego, przeczytacie w najnowszym wydaniu Świata Karpia – 4/2016. Już teraz możecie zamówić go TUTAJ, lub zaprenumerować – TUTAJ.