Aktualność
2016-03-28
Świat Karpia 2/2016 - Method Feeder czy PVA?
Sposobów łowienia, nęcenia czy prezentacji przynęt jest bardzo wiele. To oczywiste, że dążymy do bardziej precyzyjnego i inteligentnego łowienia ryb, w którym wszystko jest dokładnie przemyślane.
Dzięki temu jesteśmy w stanie łowić więcej, efektywniej i lepiej. Sposoby, które opiszę, są dobrze znane miłośnikom wędkarstwa, zapewne często je stosują, jednak postaram się porównać i wskazać różnice w zastosowaniu Methody i PVA.
Niejednokrotnie słyszałem w sklepach wędkarskich ciekawe rozmowy:
Klient: „Dzień dobry, czy ma Pan coś do metody?".
Sprzedawca: „Ale do jakiej konkretnie metody?".
Chociaż sposób łowienia ryb na methodę znany był już od lat osiemdziesiątych, to jednak w Polsce był kompletnie niestosowany. Skąd całe to zamieszanie? Otóż wszystko zaczęło się w Wielkiej Brytanii, gdzie wszystko jest na odwrót: jeździmy po lewej stronie jezdni, gniazdka elektryczne mają inny kształt, w zlewie montujemy dwa krany, a herbatę pijemy z mlekiem. Anglicy to naród odkrywczy i to u nich właśnie wymyślono The Method. W latach osiemdziesiątych na Wyspach rozpoczął się swoisty boom w komercyjnym łowieniu ryb. Położenie geograficzne i topografia Wielkiej Brytanii sprawiły, że na jej terenie powstało wiele nowych zbiorników, jednak o umiarkowanej wielkości i ograniczonej ilości w stosunku do liczby wędkarzy. Łowiska były typowo komercyjne. Z racji dużego popytu i presji wędkarskiej zarybiano zbiorniki rybami karpiowatymi, które szybko przybierały na masie i sprawiały najwięcej frajdy z połowów. Liczne zawody, które wówczas organizowano, zmusiły wędkarzy do szukania coraz to lepszych i skuteczniejszych technik łowienia. I tak właśnie powstał sposób łowienia gruntowego ryb z wykorzystaniem koszyka o kształcie nieznanym w naszym kraju.
Obecnie przeżywamy ogromny rozkwit tej dziedziny wędkarstwa i to nie wśród karpiarzy, tylko wśród wędkarzy feederowych. Sama nazwa stosowana obecnie w Polsce, jak i na świecie, przeistoczyła się w Method Feeder. Pracując w sklepie wędkarskim, dostrzegam to wielkie zainteresowanie. Trzy-cztery lata temu nikt nie pytał o methodę, a obecnie dziewięćdziesiąt procent osób łowiących na drgającą szczytówkę kupuje koszyki specjalistyczne, bo uznaje je za bardzo skuteczne.
autor: Michał Cebulak
To tylko krótki fragment artykułu Michała Cebulaka, który w całości przeczytacie w najnowszym wydaniu Świat Karpia 2/2016 - już 8 kwietnia (u prenumeratorów 6 kwietnia). Jest jeszcze by okazja zamówić prenumeratę na 2, 4,6 lub 10 kolejnych wydań. Szczegóły w naszym e-sklepie. Zapraszamy również do składania zamówień na pojedyncze egzemplarze w przedsprzedaży - tutaj.
Świat Karpia 2/2016 to 132 strony wyłącznie karpiowej wiedzy. Do tego wydania dołączony jest również dodatek - film na DVD "Karpie po góralsku" oraz "Świat Suma" - dodatek dla sumiarzy.
Na zdjęciu Dawid Mucha z karpiem 34,5 kg.
Polecane aktualności
Łowne przypony - Przypon 360 Rig - Wojciech Jedliński
2022-04-10
Łowne przypony - Slip D - Rig w otulinie - Wojciech Jedliński
2022-03-19
D Rig na miękko - Wojciech Jedliński
2022-03-02
"Blow back rig" Wojciech Jedliński Łowne przypony
2022-02-16
Przypon standardowy węzeł bez węzła Wojciech Jedliński
2022-02-02
Czy karpie widzą?
2021-03-11
Oznacz odległość i łów dokładnie!
2021-03-05
Gdzie szukać karpi wczesną wiosną?
2021-03-01