Aktualność
Swingery czy hangery?
Czy są aż tak niezbędne w dobie zaawansowanych sygnalizatorów elektronicznych? Czy powinniśmy posiadać obie ich wersje (swinger i hanger)?
Pamiętam, jak jako młody wędkarz stawiałem pierwsze kroki w łowieniu gruntowym. Było to blisko 25 lat temu, gdy na rynku nie było dostępnych setek różnych sygnalizatorów. Byłem zmuszony do samodzielnego kombinowania i wymyślania urządzeń do sygnalizacji brania. Moje pierwsze wynalazki, które wieszałem na żyłce, to piłeczki pingpongowe, opakowania po Kinder niespodziance i wiele innych różności, które mogły spełnić to zadanie.
SWINGER
Niezbędny w wietrzną pogodę, jak i przy wywózce na dużą odległość. Posiada sztywne ramię oraz obciążenia, które można po nim przesuwać, tak jak jest to w sygnalizatorach firmy Mikado, używanych przeze mnie. Przesuwane obciążenie daje możliwość dostosowania naciągu żyłki do warunków panujących nad wodą i dystansu, na jakim mamy położony zestaw. Gdy aura nam nie sprzyja, bądź, gdy nasze zestawy wywozimy na znaczne odległości, obciążenie powinno być skupione, jak najbliżej głowicy. Takie położenie dociążenia, spowoduje mocniejsze naprężenie żyłki lub plecionki i szybszą sygnalizację brania.
Bezwietrzna pogoda oraz niewielki dystans położenia zestawu, skłaniają ku odciążeniu głowicy i odsunięciu od niej obciążenia, co sprzyjać będzie sygnalizacji delikatnych skubnięć przynęty.
W niektórych egzemplarzach instalowana jest również sprężyna do mocniejszego napięcia linki głównej. Opcja pomocna przy wywózkach na ekstremalne odległości. Przydatnym dodatkiem jest podświetlenie, które podczas brania wskazuje jego kierunek. Światło stałe sygnalizuje, że ryba ciągnie haczyk od brzegu, a światło przerywane (mruganie) informuje o braniu do brzegu. Moje sygnalizatory posiadają takową opcję, co bardzo ułatwia mi łowienie. Dzięki tej funkcji od razu mogę odpowiednio zareagować i zwiększyć szanse na doholowanie ryby. Swinger na przestrzeni lat zmieniał się, był ulepszany i dodawano w nim nowe opcje, natomiast jego zadanie jest cały czas niezmienne. Niezależnie od tego, jaki wybierzemy, ma nas informować o momencie zainteresowania ryby naszą przynętą.
HANGER
Sygnalizator, którego nie powinno zabraknąć w naszej torbie. Co go odróżnia od swingera? Głównie miękkie ramię, wykonane najczęściej z metalowego lub plastikowe łańcuszka, ewentualnie sznurka/kabla na końcu, na którym znajduje się lekka głowica z klipsem do wpięcia żyłki. W niektórych opcjach do hangerów otrzymamy dodatkowe obciążniki, które możemy dodawać lub ujmować w zależności od potrzeb.
Opcją, która łączy Hangery Mikado i swingery, jest wspominane wcześniej podświetlenie, które tutaj pełni tą samą funkcję. Jest to bardzo przydatne rozwiązanie, które mi szczególnie przypadło do gustu.
Lekki hanger świetnie sprawdza się w łowieniu na niewielkim dystansie oraz w okresach, kiedy ryby są ostrożniejsze i bardzo delikatnie pobierają naszą przynętę. Dobrze dobrany i poprawnie ustawiony, zasygnalizuje nawet najdrobniejsze skubnięcie naszej przynęty.
Niektóre hangery zostały przystosowane do łowienia na luźną żyłkę. Uważam, że jest to jeden z lepszych sposobów na łowienie ostrożnych karpi, mówiąc potocznie, "spod nóg".
Sygnalizatory mechaniczne są niezbędnym ogniwem w poprawnej sygnalizacji brań. Jak inaczej mielibyśmy dostrzec branie do brzegu, bez obciążenia na żyłce, którym jest właśnie swinger lub hanger?
Na kilkudniowych zasiadkach nie poradzimy sobie bez sygnalizacji mechanicznej i elektronicznej. Obydwa rodzaje sygnalizatorów bardzo się uzupełniają i nie wyobrażam sobie braku jednego z nich, ale gdybym miał wybierać, to bez zastanowienia postawiłbym na sygnalizator mechaniczny. Dlaczego? Bo potrafi pokazać to, czego nie usłyszysz.