Aktualność
Treningowy urlop Kasi Kozłowskiej
Kasia Kozłowska wspólnie z trzema kolegami już za niespełna miesiąc wezmą udział w World Carp Classic Junior. Poniżej fragment jej relacji z wakacyjnych treningów do tej prestiżowej imprezy.
Kasia Kozłowska, Rafał Studziński, Kacper Stępień i Karol Wiatrowski ta właśnie ekipa pod przewodnictwem Marcina Jesiołowskiego już w październiku powalczy o tytuł mistrzowski WCC Junior. Zapraszamy do lektury artykułu, którym Kasia wspomina jeden z letnich treningów na Jarosławkach.
W tekście przeczytacie:
- relację z wędkowania na Jarosławkach
- opisy holi pięknych ryb
- oraz coś jeszcze, ponieważ Jarosławki to nie był jedyny jej wypad w tamtym czasie.
Fragment tekstu:
Od dobrych kilku lat na liście moich wędkarskich marzeń czołowe miejsce zajmowała wyprawa do Belgii bądź Holandii. Już od najmłodszych lat marzyło mi się łowienie na niderlandzkich kanałach, gdzie wszystko wygląda zupełnie inaczej niż np. podczas wędkowania w jeziorach. Ryby są tam niezwykle silne i waleczne, a złowienie każdego, nawet tego najmniejszego karpia wywołuje ogromny uśmiech na buzi każdego łowcy. Pewnego dnia moi holenderscy i belgijscy znajomi skontaktowali się ze mną i po kilku minutach rozmowy zaproponowali wspólny wypad nad kanał. Pomyślałam sobie, czemu nie? Szybko kupiłam bilety lotnicze i rozpoczęłam wielkie przygotowywania oraz odliczanie dni do wyjazdu. Ponad dwa tygodnie zleciały w mgnieniu oka, sama nie wiedziałam, kiedy minęły. Wreszcie nadszedł ten wielki dzień, kiedy wylądowałam na brukselskim lotnisku. Czekały mnie jeszcze tylko dwie godzinki drogi autem i znalazłam się na miejscu. Kilka pierwszych godzin po podróży poświęciłam na ogarnięcie się oraz pożądany w tamtym momencie odpoczynek, po czym wraz ze wszystkimi wybrałam się nad Kanał Alberta, aby złowić moje pierwsze belgijskie ryby. Kiedy tylko zawitałam na naszą miejscówkę, zakochałam się w niej – cisza, spokój, niesamowite widoki oraz totalna dzicz, czyli to, co kocham najmocniej. Szybko rozłożyłam sprzęt, znalazłam bardzo ciekawe miejsce do położenia zestawów i wykonałam pierwsze rzuty. Następnie rzuciłam kilka sztuk 20-milimetrowych kulek na każdy zestaw i czekałam na pierwsze branie.
Jesteście ciekawi całego artykułu Kasi? Zapraszamy do najnowszego numeru magazynu Świat Karpia 5/2017, który jest już dostępny w sklepach. Kupicie go również w naszym e-sklepie - TUTAJ