Czy karpie znają kulki proteinowe?
Czy karpie boją się kulek? Wolą to co znane czy z ciekawości szukają nowości? Co tak naprawdę dzieje się pod wodą? Na te i inne pytania stara się odpowiedzieć w swoim artykule Kasia Kozłowska.
Jesteście ciekawi całego artykułu, który przygotowała Kasia? Zapraszamy do najnowszego numeru e-magazynu Świat Karpia 2/2019, który jest dostępny w naszej aplikacji WYDAWNICTWO AS PRO MEDIA.
Fragment artykułu:
Jestem święcie przekonana, że 98% karpiarzy preferuje łowienie naszych ukochanych ryb wyłącznie na kulki proteinowe. I nie ma w tym oczywiście nic dziwnego – przecież jest to jeden z najbardziej skutecznych towarów dostępnych na rynku. Sama jestem wielką fanką również innych przynęt i zanęt, takich jak pellet, ziarna i robaki czy cała gama nietypowych wabików, o czym mogliście się dowiedzieć, czytając moje poprzednie artykuły.
Tak naprawdę ryby można w bardzo prosty sposób do wszystkiego przyzwyczaić. Na początek trzeba było wytypować odpowiednią miejscówkę – taką, w której są szanse na złowienie karpia, a zarazem żaden mięsiarz jej nie odwiedza. Kiedy w końcu taką znaleźliśmy, przyszedł czas na ustawienie niepozornych markerów - takich, które w ogóle nie rzucają się w oczy. Kiedy wszystko mieliśmy już za sobą, zaczęliśmy sukcesywnie donęcać naszą miejscówkę.
Z artykułu dowiesz się:
- Czym są kulki proteinowe, jakie są rodzaje i zalety ich stosowania?
- Jaką różnicę zaobserwowała Kasia między stosowaniem kulek na komercji i na dzikich wodach?
- Co zrobić, gdy skończą się kulki, czyli 2 misie Haribo na włosie ;)