Czasem można zauważyć, że pomimo posiadania wszystkich udogodnień nowoczesnego wędkarza, ludzie nie zawsze potrafią złowić upragnioną rybę nad wodą i często w akcie desperacji zaczynają popełniać błędy, robią głupoty, które nieuchronnie prowadzą do porażki! Dlaczego tak się dzieje?!
 

"Każdy łowi, jak chce i ma do tego święte prawo! Nie chcę nikogo przekonywać do zmiany stylu życia czy też łowienia, ale myślę, że warto zatrzymać się na chwilę i zrobić sobie rachunek sumienia lub stanąć przed lustrem i zapytać tego gościa z drugiej strony: czego ja oczekuję od karpiowania i co chcę osiągnąć!

Z doświadczenia mogę wam powiedzieć, iż najlepiej traktować karpiowanie i złowione ryby jako coś, co jest wasze i zostanie z wami do końca życia! Wspomnienia, przygoda, wspaniałe wypady to rzeczy bezwartościowe, które dają większą satysfakcję niż 1000 lajków na FB! Najgorsze, co może być, to wywieranie presji na samym sobie – zarówno w karpiowaniu, jak i w życiu codziennym! Zasiadki, które skończyły się bez ryby, są zasiadkami wartościowymi – traktujmy je jako naukę i lekcję, lekcję pokory! Dla mnie każda nieudana zasiadka to motywacja do kolejnej, do szukania błędu, jaki popełniłem, być może zmiany zestawu, prezentacji przynęty. Każda taka analiza to zdobywanie nowego doświadczenia. Może odkryjemy jakąś specyficzną zależność pomiędzy np. warunkami atmosferycznymi a zachowaniem ryb lub ich preferencji co do przynęty. Zasiadka to również część „pracy domowej”, w której pochylimy się nad naszym sukcesem lub zasiadką bez ryby i ustalimy potencjalne przyczyny braku brań."