Świat Karpia - źródło informacji i rozrywki dla karpiarzy

Bieżące wydanie
Ocena

Trzy pory roku nad Soliną

Jest połowa listopada, a za oknem ciągle jeszcze ciepła, złota jesień. Zaledwie od paru dni temperatura nocą zaczyna spadać poniżej zera. Nad „moimi" żwirowniami karpie dopiero teraz zaczynają grupować się w głębszych rowach. Do tej pory brały z miejsc bardzo płytkich i powiedziałbym bardziej wiosennych.
 

"Mój piąty już w tym roku wypad nad Zalew zaplanowaliśmy z Kubą i Arturem w połowie września. Ostatnio często jeździmy tam razem na ryby. Warunki były bardzo podobne: ciągle opadająca woda i upał, przed którym ciężko było uciec. Dlatego też wybraliśmy się na naszą czerwcową miejscówkę. Lubię tam jeździć we wrześniu, gdyż na wodzie panuje zdecydowanie mniejszy ruch niż w okresie wakacyjnym. Po prostu jest mniej żaglówek, które nieraz skutecznie utrudniają nam łowienie. Teraz też znacznie łatwiej było nam dostać się na konkretną miejscówkę, gdyż nie było nad wodą zbyt wielu wędkarzy. I choć nie widzieliśmy karpi, branie mieliśmy już drugiego dnia. Karpie współpracowały znakomicie, choć kolegom bardzo dużo ryb spięło się podczas holu lub urwało w zaczepach. Ja dość długo nie mogłem sobie poradzić ze znalezieniem odpowiedniego miejsca po swojej stronie miejscówki. Wiedziałem, że karpie są niedaleko. Coś musiałem robić nie tak. Być może moje zestawy lądowały pomiędzy kamieniami i uniemożliwiało to właściwą prezentację zestawu. Trzeciego dnia przestawiłem swoją miejscówkę o kilka metrów dalej w kierunku otwartej wody. Branie nastąpiło dosłownie godzinę później. "

 

Z artykułu dowiesz się:

  • jak minął Pawłowi sezon nad Soliną
  • jakie nowe doświadczenia wyciągnął z porażek i sukcesów
  • jak doświadczenie zbierane latami przełożyło się na udany sezon
Cały artykuł przeczytasz w tym numerze czasopisma Świat Suma.