Złota godzina
Wakacyjna pora to zawsze trudny okres dla większości wędkarzy. W tym czasie nad wodą spotykają się plażowicze oraz wielbiciele sportów wodnych. Nie inaczej było na łowisku, które w zeszłym sezonie wybrałem sobie na weekendowe zasiadki. Zawiedziony totalnym brakiem brań postanowiłem zmienić taktykę i wytypować nowe miejsce, tym razem na szybkie, wakacyjne wypady.
W opracowanej strategii konsekwencja była moim drugim imieniem. Krok po kroku dążyłem do zamierzonego celu. Siedmiodniowy tydzień podzieliłem na dwa okresy, w których cztery dni nęciłem, a trzy dni przeznaczałem na wędkowanie. Poniedziałek, środa i czwartek były dla mnie czasem, który poświęcałem na łowienie, wtedy również mogłem liczyć na mniejszy tłok nad wodą. W pozostałe dni meldowałem się punktualnie o 4.00, aby zanęcić łowisko. Ważnym aspektem było właśnie to, by była to dokładnie ta godzina, bez choćby minuty spóźnienia. Punktualność, systematyczność i upór, a także dobrze wytypowane miejsce, okazały się moim kluczem do sukcesu.
Z artykułu dowiesz się:
- jak odnieść sukces podczas kilkugodzinnych zasiadek
- jaką strategię nęcenia przyjąć
- jakie godziny są najlepsze do łowienia karpi