Blog
Letnie karpiowanie. Moje nowe PB
Letnie karpiowanie
Moje nowe PB
Zimnymi wieczorami z ciepłą herbatą w ręku i zimowymi skarpetami na nogach lubię wracać do chwil, w których mógłem w pełni korzystać z sezonu i realizować swoje plany, marzenia i cieszyć się z pięknych letnich zasiadek. Dzień zaczynał się bardzo szybko i trwał do późnych godzin dzięki czemu zasiadki nad wodą były swego rodzaju magiczne ponieważ przez wiele godzin mogłem wpatrywać się w wodę, widzieć jak "żyje" woda i to co w niej się znajduje, słysząc nad głowami śpiew ptaków, odgłosy zwierząt z lasu a nawet brakuję mi tych nieznośnych komarów latających nad moją głową...
Zdania karpiarzy od zawsze są podzielone w każdej kwesti związanej z karpiarstwem i myślę, że nigdy to się nie zmieni. Tak też jest jeśli chodzi o pory roku: wiosna, lato jesień i dla nielicznej grupy zima. Gdyby ktoś kazał wskazać mi swoją ulubioną porę roku nie wiem czy byłbym w stanie wybrać od razu i mądrze to uzasadnić. Zaczynając się temu bliżej przyglądać i rozmyślać to każda pora roku jest swego rodzaju niepowtarzalna i ma swoje uroki jak i wady. Zaczynając od wiosny gdzie wszystko zaczyna się odradzać. Cała ta piękna otoczka natury występująca wokół Nas zaczyna nabierać żywych barw, robi się kolorowo, lód puszcza wody dzięki czemu możemy zacząć sezon od nowa, który tak na prawdę się nie kończy a jedynie jest zastopowany zimą, którą nie wszyscy lubią. Każdy się zgodzi ze mną, że odlicza dni do wiosny aby móc rozpocząć sezon i realizować swoje postanowienia w nowym sezonie. Jednak z wiosną przychodzą też anomalia pogodowe, które potrafią uprzykrzyć życie nad wodą i być niebezpieczne. Wahania temperatury, początki burz, intesywne opady deszczu czy gradu to rzecz normalna na wiosnę dlatego trzeba być przygotowanym na takie zjawiska.
Następna pora roku, która była dla mnie w sezonie 2020r. bardzo udana to LATO. Każdemu lato kojarzy się z ciepłymi i długimi zasiadkami nad gorącą wodą gdzie natura jest już w pełni odrodzona po zimie. Ja bardzo dużo zasiadek w tym roku spędziłem właśnie w lato. Nie wiem sam czy to z wygody jakim jest ciepło czy po prostu miałem wtedy najwięcej czasu i chciałem go spędzić w dużej mierze nad wodą. Jak już pisałem wcześniej długie, ciepłe dni, natura wokół sprawiają, że to magiczne chwile, o których długo wspominam i sprawiają mi radość w zimową porę gdzie planuję kolejne zasiadki w nadchodzącym sezonie. Jednak lato ma też spore minusy, na które nie mamy wpływu. Jak wiadomo lato to gorący okres w sezonie karpiowym o czym mogłem się przekonać dosłownie na własnej skórze. Podczas zasiadki z filmu temperatura przekraczała ponad 30 stopni co było bardzo uciążliwe a ryby w dzień nie chciały współpracować i po prostu nie miałem czym się zająć i bardzo ciężko było wytrzymać. Następne minusy to bardzo mocne burze ale tego akurat udało mi się uniknąć. Jednak większość z Nas karpiarzy przekonało się o tym osobiście i wie, że z burzami nie ma żartow i trzeba brać ten temat na poważnie. Ostatni z minusów letnich zasiadek to rodziny nad wodami... Bardzo fajne jest to, że całymi rodzinami można spędzać czas nad wodą jednak ja jestem z tych karpiarzy, którzy wolą w samotności "polować" na karpie i uciekać od ludzi na tych kilka cudownych chwil nad wodą. Lato daje warunki do grilowania, ognisk i kąpieli dlatego unikam weekendów i wód gdzie mogę spotkać pełno ludzi przyjeżdżających imprezować a nie łowić. Ja na moją zasiadkę wybrałem się poniedziałku do czwartku dzięki czemu udało mi się uniknąć tłumów nad wodą.
Większość o taktyce, o rybach jakie udało się złowić jest w filmie a ja postanowiłem po tej gorącej zasiadce przypatrzyć się bliżej temotowi pór roku i zastanowić się, której z nich poświęcę najwięcej czasu w nadchodzącym sezonie 2021.
Kolejna pora roku od zawsze kojarzy mi się z dużymi, grubymi karpiami i jest nią jesień. Dla mnie jest wyjątkowa bo to ostatnie chwile żeby spędzić czas nad wodą i spróbować przechytrzyć te najostrożniejsze karpie, które szykują się do przerwy zimowej. Jesień potrafi być piękna i oczarować Nas swoimi kolorami i klimatem nad wodą. Piękne kolory liści opadająych z drzew, delikatnie mroźne poranki, mgły potrafią przenieść Nas na chwilę w niezapomniane miejsca i dać radość z grubych karpi, które szukają ostatniego pokarmu aby przeczekać zimę. Jednak żeby się za bardzo nie rozmarzyć miałem też pisać o wadach. Jesień potrafi być też szara, bura i ponura... Ciągłe deszcze, błoto czy zimny wiatr potrafią Nas rozmarzonych pieknymi kolorami sprowadzić na ziemię i wprowadzić w lekką depresję. Dlatego jesień jest tak nieprzewidywalna bo z pięknych ciepłych poranków możemy obudzić się w smudze deszczu. Jednak jest to okres, na który warto poświęcić każdą z wolnych chwil.
Ostatnią porą roku, o której nie mogę za dużo napisać z braku doświadczenia nad wodą jest zima. Zima kojarzy mi się z mrozami, śniegiem, lodem na wodzie i zimnymi, nieprzyjemnymi nockami. Kilka lat temu łowienie w zimę było możliwe tylko na Rybniku ze względu na ciepłych zrzutach wody z elektrowni. Na ten moment niestety zima przestaje być zimą, wody nie zamarzają, karpie są aktywne cały rok i całe to wyczekiwanie i odiczanie do wiosny przestaje być magiczne jak kilka lat temu... Jednak znam ludzi, którzy spędzają zimy nad wodą i domyśla się, że to piękna złowić karpia gdy wokół Nas jest biało a termometry pokazują minusowe temperatury. Jednak ja nie należę do tego grona i zimowe dni poświęcam rodzinie i daję sobie czas na wspomienia z ubegłych sezonów.
Podsumowując jeśli miałbym wybrać, której pory roku nie lubię najbardziej to byłaby to oczywiście zima. W tym roku najwięcej czasu nad wodą spędziłem w lato ze względu na w pełni rozwiniętą naturę, długie ciepłe dni i wygody jakim jest ciepło. Analizując i po przemyśleniu tego co to teraz napisałem w nadchodzącym roku najwięcej czasu poświęcę wiośnie i jesieni, a dlaczego? Chcę być przy tym jak natura wraca do życia żeby później mogla "zapaść" w sen zimowy a ja będę na nią czekał jak co roku aby móc wrócić nad wodę i realizować się w pełni w mojej pasji i kawałkiem życia jakim jest karpiarstwo...
Pozdrawiam: Donatan Trela
A oto jedne z moich letnich chwil nad wodą: