Blog
MAJÓWKOWY DZIONEK Z KRISEM
W końcu jest, wyczekiwany majówkowy weekend jak tego nie wykorzystać i uderzyć nad wodę. Wyjazd nie był planowany ale wiedziałem że na jednej z podwarszawskich wód siedzi nasza ekipa. Bez zastanowienia pytam swojej kobiety czy spędzi że mną dzień nad wodą, zielone światło;) w takim razie jedziemy. Wstajemy 5:00 a o 6;00 już w trasie nad wodę przyjeżdżamy po około 40minutach. Po przyjeździe okazuje się że chłopaki bez brań po nocce, ale na wodzie widać oznaki zerowania ryb. W takim razie szybki transport bambetli na stanowisko i łapiemy. Co do taktyki jaka obrałem na włos poszło Mullbery Florentine 15mm podwieszone Banan Supreme 10mm na drugi kij Strawberry Scopex 15mm przełamane Chocolate Malt, do tego w worku PVA pokruszone kulki i pellet Halibutowy . Zestawy w wodzie i rozpływamy się ciszą i naturą nad wodą. Po około godzinie czasu jest pierwsze długo wyczekiwane piiii… ryba podczas holu okazała się bardzo silna wchodząc i plącząc mi dwa zestawy a zarazem wchodzą w czciny ale udaje się wyholować pięknego długiego karpena. Co się okazało blizny na ciele ryby pokazują że mam do czynienia z weteranem tej wody, szybka sesja i ryba wraca do wody. Przygotowałem zestaw i rzut w to samo miejsce. W oczekiwaniu na kolejne branie spożywamy grilla w miłej Teamowej atmosferze niestety na branie się nie doczekałem. Zadowoleni i z uśmiechem na twarzy wracamy do domu rozmyślając nad kolejną zasiadka;) To jest kwintesencja karpiowania jeśli Twoja druga połówka dzieli pasję z Tobą i jest z tego zadowolona.