Blog
Marcina Bodzaka powrót na Nowaki – Rod Hutchinson Team Poland
W dniu 16.04.2016 roku po 10 latach nieobecności wróciłem razem z całą rodziną nad zbiornik „Nowaki” koło Nysy. Pogoda podczas podróży nie napawała optymizmem, ponieważ prawie całą drogę padał deszcz. Dopiero dojeżdżając na miejsce wyszło słońce i silny wiatr przegonił chmury deszczowe.
Na zbiornik dotarłem około godziny 9:00. Wolnych miejsc było bardzo mało. Wybór padł na stanowisko numer 7 w głębszej części zbiornika . Szybkie i sprawne rozłożenie się zajęło około godzinki .
Po krótkim zastanowieniu się i doświadczeniach z lat ubiegłych na zestawach lądują „śmierdziele”: Rod Hutchinson Monster Crab 20mm i Rod Hutchinson Pop-Up Squid Octopus .
Syn Dawid sterując łódką wywozi zestawy na odległość ok. 80-100m , zestawy podsypuję lekko pelletem Rod Hutchinson Halibut Monster Crab .
Po wywiezieniu zestawów czekając na branie korzystamy z pięknej pogody i odpoczywamy przy kawie i jabłeczniku który specjalnie na wyjazd upiekła żona.
Około godziny 17:00 swinger idzie w dół, podbiegam do wędki i zacinam. Po zacięciu czuję na moim Century FBS, że to coś małego. Przeczucia mnie nie myliły, jest to tylko sumik karłowaty , który pokusił się na Monster Craba RH .
Syn miał MEGA uciechę.
Ten sam zestaw ponownie ląduje w wodzie, a my zaczynamy grillować .
Około godziny 19 swinger podjeżdża do góry, szybko biegnę do wędki i zacinam , od razu wiem że to nie mała sztuka . Kij ładnie pracuje, a hamulec kołowrotka „gra”.
Po dość długim holu i kilku odjazdach karpia podbiera syn „Bodzio”
Karp okazał się pięknym grubaskiem o wadze 17kg, który zasmakował również Monster Craba RH. Syn pierwszy raz w życiu widział tak dużą rybę i był przeszczęśliwy .
Żona też skorzystała z okazji zrobienia sobie zdjęcia
Po sesji zdjęciowej i ważeniu karp wraca do wody.
Po zachodzie słońca podekscytowani karpiem wieczór spędzamy na pogawędkach .
Nagle niepokoi nas plusk wody w pobliżu wędek . Okazuje się że to nietoperz wpadł do wody. Pomagamy mu się wydostać z wody, a następnie pozostawiamy w bezpiecznym miejscu, aby mógł się osuszyć .
O świcie nietoperza już nie było .
Piękny słoneczny niedzielny poranek zaczynamy od ogniska i smażenia kiełbasek
Pozostałą część dnia spędzamy na leniuchowaniu gdyż nie ma brań
Po obiedzie miła niespodzianka , obwoźny -grający „Lodziarz”. Polecamy, były pyszne.
W poniedziałkowy poranek przed odjazdem syn miał okazje nakarmić jeszcze łabędzie
Zasiadkę uważam za udaną, pomimo złowienia tylko jednego, ale dużego karpia .
Marcin Bodzak Rod Hutchinson Team Poland