Blog
Pierwszy sezon z Pallatrax - Maciek Rozwadowski
Chciałbym Wam opowiedzieć, o mojej tegorocznej przygodzie z firmą Pallatrax, która od niedawna istnieje na Polskim rynku. W zeszłym sezonie byłem zwykłym szarym wędkarzem, który próbował za wszelką cenę złowić jak największą rybę. Niestety, wiele wyjazdów kończyło się na przysłowiowym „kiju” albo były to małe ryby i nie było ich dużo. Nadeszła zima i zaczął się czas na rozmyślania o tym, co robiło się źle i co należałby poprawić. Doszedłem do wniosku, że jednak nie można za bardzo oszczędzać, na tym, czym się nęci i co zakłada się na włos. Moje pierwsze spotkanie z produktami Pallatrax odbyło się nad wodą, podczas wizyty na sąsiednim stanowisku. Trochę wąchania i dotykania, po którym postanowiłem, że mój kolejny sezon spędzę w ich towarzystwie. Firma ta wyróżnia się nie tylko wysokiej jakości produktami, ale bardzo prostym i skutecznym Stonze System.
Charakteryzuje się on tym, że nie używamy ołowianych ciężarków, a tych wykonanych z naturalnego kamienia. Przypon jest jednym z najprostszych - nic skomplikowanego - właśnie, to mi się spodobało, ponieważ nie lubię skomplikowanych zestawów. Zestaw obciążony kamieniem nie odstrasza ryb, jest w 100% naturalny i nawet jeśli zerwiemy zestaw lub kamień po prostu spadnie z bezpiecznego klipsa, nie utlenia się do wody tak jak ołów. Pierwszą swoją paczkę kulek odkupiłem od Darka, od razu zakochałem się w zapachu Crave. Nadszedł czas na pierwszy wypad dosłownie z jedną paczką przynęt. Później zacząłem próbować innych zapachów tej samej firmy, co w rezultacie dało mi sporo pięknych ryb. Swoje rekordy pobijałem jeden po drugim! Powoli nadchodzi kolejna zima, ale tym razem nie mam nad czym myśleć, co robiłem źle. W nadchodzącym sezonie również będę używał produktów Pallatrax.