Blog
Rozpoczęcie sezonu na 15+
20 kwietnia 2020r. dla większości polskich karpiarzy była to bardzo ważna data ponieważ oficjalnie ogłoszono, że można korzystać z wód i jeździć na zasiadki bez ryzyka mandatu ale zachowując odpwiednie środki bezpieczeństwa. Nie musiałem się długo zastanawiać i od razu wybrałem się na pierwszą nocną zasiadkę w nowym sezonie.
Nieopodal mojej miejscowości znajduje się piękna, stara żwirownia. Jest to łowisko karpiowe znane już prawie w każdym zakątku polski. Jeżdżę tam już od kilku lat próbując przechytrzyć pierwszego karpia +20 w mojej "kolekcji" karpiowej.
Postawiłem na stanowisko 9, które jest obfite w rózne blaty, spady i dołki co jest dobrym atutem na wiosenne, kapryśne karpie. Z racji tego, że miała to być krótka zasiadka zabrałem ze sobą maksymalnie mało sprzętu i już wcześniej wymyśliłem plan na tę zasiadkę.
Postanowiłem,że obstawię 3 miejsca i każde z nich będzie na innej płaszczyźnie tego zbiornika. Obstawiłem miejsca na 3m, 5m. i 6m dzięki temu mogłem sprawdzić gdzie znajdują się karpie i jak będą reagować na dane głębokości.
Na zestawy wylądowało kilka całych i zmielonych kulek, kilka garści pelletu i ulubione na tym zbiorniku orzechy tygrysie. Dni stają się coraz dłuższe więc mogłem spokojnie obserwować zachód słońca i szukać oznak karpi przy moich zestawach.
Gdy zapadła noc i udało mi się zasnąć obudził mnie upragniony dźwięk sygnalizatorów i w sekundę trzymałem już kija w ręku. Wiedziałem, że na drugiej stronie żyłki jest coś większego bo walczył swoją masą bez żadnych zrywów i szaleństw. W podbieraku ukazał mi się piękny karp pełnołuski. Serce zabiło szybciej ponieważ nie spodziewałem się takiego rozpoczęcia sezonu. Waga pokazała 15,100kg i byłem ogromnie szczęśliwy. Gdy tylko ochłonąłem po tym braniu usłyszałem potężny odjazd na drugim kiju, szok jaki mnie sparaliżował był nie do opisania. Nie mogłem utrzymać wędki ponieważ ryba była taka silna, myślałem że to największy karp w moim życiu ale ku zdziwieniu na brzegu ukazał się bardzo duży jesiotr co na tym łowisku jest rzadkością. W przeciągu 20miut miałem 2 odjazdy i nie mogłem w to uwierzyć. W pełni szczęśliwy po wywózce położyłem się spać ale sen nie trwał zbyt długo bo 3 godziny później ponownie obudził mnie dźwięk sygnalizatora, niestety branie było "puste".
W pierwszych promieniach słońca zrobiłem sesję z karpiem i wypuściłem go do domu abyśmy mogli się kiedyś znowu spotkać tylko już z 2 z przodu. To było bardzo piękne rozpoczęcie sezonu i tylko zmotywowało mnie to do dalszych zasiadek.
Udało mi się uwiecznić tych kilka chwil nad wodą więc zapraszam na film :)
Pozdrawiam Donatan Trela