Blog
Wiosna, cieplejszy wieje wiatr...
Wiosna, cieplejszy wieje wiatr...
Tak powinno być, ale nie w naszym niezrównoważonym klimacie. W ostatni weekend kalendarzowej zimy, jeszcze po raz ostatni przed odejściem, machnęła ogonem, psując plany na słoneczną zasiadkę. Grill? Jaki grill? – Najwyżej pizza z dowozem.
Nie zważając na te trudy, zasiedliśmy z Krzyśkiem nad wodą, tym bardziej, że to pierwsza zasiadka od dłuższego czasu. Ponadto zimą w rodzinie produktów Karela pojawiły się mega ciekawe nowości i byłoby niepoprawne, nie próbując utopić ich na dnie stawu. Temperatura wody w zakresie 6-7 stopni nie obiecywała cudów, dlatego pod zestaw kładliśmy małe pva z stick miksem i dosłownie po garści kulek Angry Plum , bo bez niego nad tą wodę nie wyruszamy oraz odkurzony, ale stary i dobry Scopex & Squid . Ja byłem wierny Gigantice . To nowa kula, ale jakoś tak zapach mi „siadł” i poświęciłem mu dwie wędki. Klasycznie - (kuleczka tonąca) oraz krytycznie – ( Criticals - zbalansowana kuleczka 21mm).
Doba minęła bez jakiegokolwiek znaku żerowania. Wieczorem robiło się coraz zimniej i wietrzniej. Sobota przywitała nas rzęsistym deszczem i wiatrem. Taka tam gościnność. W chwilach między deszczem, a wiatrem przewoziłem zestawy z ciekawości jak te nowe przynętówki pracują. Było dobrze, choć trzeba zdać sobie sprawę z tego, że kulka zbalansowana kiedyś jednak przycupnie na dnie. Po 18 godzinach nadal robiła swoją robotę.
Pod wieczór huraganowy wiatr łamał, co słabsze konary drzew i gdy niebo się wygwieździło, ryby zabrały się za żarcie!
Tak oto w ciągu 2 godzin udało się przechytrzyć trzy karpie. Ciut do dyszki im brakowało, ale za to były pięknie wybarwione. Pierwsze śliwki robaczywki.
Skoro już o śliwce to warto wspomnieć, że skusił się na nią jeden. Pozostałe dwa zostały przechytrzone nieśmiało kiwającym się przy dnie Criticalsem.
Z reguły ostrożnie podchodzę do nowości, ale czuję, że te balanse pozwolą idealnie prezentować przynętę na każdym dnie. Czwarty misiek przy porannej kawie utwierdził mnie w przekonaniu, że to się Karelowi udało! No i fajnie :)
Tradycyjnie, gdy trzeba było się pakować na powrót do domu, zrobiło się słonecznie i przestało padać. Znamy to.
Byle do następnego razu !
Pozdrawiam
Marcin Turko
Carp-World Team