Raczej wręcz odwrotnie. Kulki zalane na kilka dni boosterem jeszcze sie utwardzą. Zalane olejem rybnym będa dłużej pracowały bo pierwsze musi się wypłukać olej. Logicznie - pierwsze musi się wypłukać zalewa pózniej dopiero zaczynaja pracować kulki. Pozdro
A na ostrożne rybki czasem warto pomoczyć kulki w wodzie z łowiska przez kilka godzin było o tym w jednym filmie Nasha.
Ja zalewam kulki gdy chcę intensywniejszego aromatu, i tak jak koledzy wyżej piszą szybszej pracy. Zazwyczaj robię to w lecie, gdzie w wodzie jest dużo zapachów. Na wiosnę i bardzo późną jesień wystarcza mi zapach samej kulki bez dopalaczy.
Jeśli chodzi o wiosnę oraz póżną jesień to używam zalew tylko że w mniejszych ilościach oraz zwracam szczególną uwagę na ich skład ponieważ te pory to dla karpików czas jakości ,dlatego produkty używane tym okresie muszą posiadać jak najwięcej naturalnych składników .
Co do kulek to nie zalewam ich , chodzi mi o kulki do nęcenia natomiast kulki haczykowe tak zalewam je dipami , olejami czy bosterami w celu wyróżnienia ich z pośród innych . Chyba że zależy mi na szybkie zwabieniu ryb w obszar mojego łowiska to zalewam wówczas ziarna kukurydze, łubin .
Ja nie stosuje takiej mieszanki jak kolega wyżej żeby rybki nie miały większego wyboru, tylko kulki i to samo na haczyk lub kukurydza i to samo na haczyk z tym że co na haczyku dipuje w celu wyróżnienia przynęty .
Ja zazwyczaj nęcę kulkami tymi na które łowię , tylko np 16, 20 no i pokruszone, oraz konopiami. Jak jadę na szybką zasiadkę to wtedy używam pelletów, zalew, sypkiej zanęty trochę po to żeby szybko zrobić w wodzie ruch.
Słyszałem kiedyś wypowiedz jakiegoś znanego karpiarza, tylko nie pamiętam kto to był. W każdym razie mówił właśnie, że w przypadku komercji czasem zadipowana kulka przez swój intensywniejszy zapach, budzi podejrzenia u karpia. Dzieje się tak bo ten sam karp jest łapany po kilka razy, i jeśli za każdym razem zassie kulkę o intensywnym zapachu, to w końcu zacznie się takich obawiać, i będzie wybierał kulki łagodnego zapachu.
Znajomy wędkuje na komercjach i sypie tylko parę kulek w całości i trochę pociętych to samo na włos bez żadnego dipowania czy zalewania boosterami i ma znakomite efekty czego nie mogą powiedziec inni . Ja niestety odwiedzam takie łowiska ale rzadko z racji na cenę .
Tak to też jest aspekt który drażni człowieka. Jestem zwolennikiem bezpiecznego obchodzenia się z rybą od jej podebrania do wypuszczenia. Nie można też pakować wszystkich do jednego worka, jedni przyjadą pierwszy raz i się uczą dopiero i wiadomo że na początku wszystko gorzej idzie zanim dojdzie się do wprawy, inni widać że przyjeżdżają tylko po to żeby się nałowić i to jest najważniejsze a nie zdrowie karpi.
Moje pierwsze wyprawy tragedia , teraz dzięki osobą które podpowiedziały , pomogły wyglada to zupełnie inaczej . Bezpieczeństwo naszych ulubieńców na pierwszym miejscu .
A tak jak już jesteśmy przy temacie zalewania kulek to ciekawi mnie jakie będą dopalacze firmy Berkley po zmianie nazwy na Carp Only - mam nadziej że będą tak samo dobre i sklad będzie taki sam ... właśnie na nich bazuję już jakiś czas ...
Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane
w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły
znajdziesz w Regulaminie. Przeglądanie portalu oznacza akceptację ww. regulaminu.