Majówkowe 48 godzin...

W tym roku postanowiłem zrobić wyjątek i wybrać się w weekend majowy na karpie, generalnie odpuszczam majówki przez tłok jaki panuje nad wodą lecz pojawiła sie okazja spędzić 48h na Uroczysko Karpiowe więc bez zastanowienia wykorzystałem sytuację...pierwsza doba minęła bardzo szybko bez złowionej ryby ale nawet o tym nie myślałem ponieważ to był czas spędzony na rozmowach z ekipą przy grillu (pierwsza wspólna zasiadka w tym sezonie). Po pierwszej dobie zabrałem się do pracy, obserwacja wody i prosta taktyka okazała się strzałem w przysłowiową dziesiątkę...zanęta w postaci samych kulek Monster Orange dodatkowo zalane boosterem o tym samym aromacie oraz delikatne zestawy, a na włosach po jednej kulce 18mm Monster Orange hookers i pop-up. Po kilku godzinach zaczęły się brania i do wieczora wpadły trzy piękne i waleczne sztuki 17kg, 15kg, 19.8kg(najwiekszy). Noc minęła spokojnie i deszczowo dopiero nad ranem zameldował się karp o wadze 11.5kg, który umilił pakowanie sprzętu. To była krótka i bardzo fajna zasiadka oby takie były do końca sezonu! Pozdro!
Pich✌