Nasz czytelnik Piotr Koczocik podczas pewnej zasiadki na łowisku Nekielka pobił dwukrotnie swój rekord życiowy. Specjalnie dla Was przygotował on relację z tej zasiadki. Zapraszamy do czytania.  

Piotr przygotował specjalnie dla Was obszerną relację z zasiadki nad Nekielką, podczas której pobił dwukrotnie swój rekord życiowy.

„Na Nekielce był to mój drugi raz. Pierwszym razem na zawodach Big Fish zapłaciłem przysłowiowe frycowe, jednak sama woda tak mnie zauroczyła, że postanowiłem odwiedzić ją ponownie. Pierwsze dwa dni zasiadki nie zapowiadały rewelacji. Ryba była w łowisku gdzie nęciłem, ale nie chciała pobrać kulki która była na włosie. Konsekwentnie jednak trzymałem się wytypowanych miejsc i sugestywnie je donęcałem. W między czasie otrzymałem przesyłkę od Marcina Krajewskiego z firmy Fish Food dzięki uprzejmości Przemysława Hedrycha. W paczce tej otrzymałem kilka rodzajów kulek haczykowych. Postanowiłem wybrać coś co mi najbardziej przypadło do gustu - trafiło na żurawinę. Minęły 2 godziny od wywózki i nastąpiła piękna rola. Karp niestety nie chciał przyjść do brzegu. Postanowiłem płynąć po niego pontonem. Niezła przejażdżka, którą mi zafundował po połowie zbiornika trwała około 30 minut, jednak karp w końcu się poddaje i trafia do podbierak. W między czasie rola na drugiej wędce. Ryby się ruszyły – 12 kg ma macie więc pierwszy karp musiał poczekać ale wiedziałem, że będzie to moja życiówka. Ważenie - waga pokazuje 21.500 kg.
Niesamowita euforia i gratulacje od kolegów ze stanowisk obok. Jednak podświadomie wierzyłem, że noc która jest przede mną będzie owocna. Czekałem na niego do 4;40 rano. Hol trwał około 20 min, nie sądziłem, że będzie to nowa życiówka. Kiedy pod brzegiem się wyłożył nie wiele myśląc wszedłem do wody po pas by go nie stracić. Mata i waga wskazuje 24kg. Oczywiście wszystkich kolegów obudziłem ale było warto. Piękna sesja i karp wraca do wody. Żurawina zrobiła terror. Ogólnie wszystkich karpi na zasiadce udało złowić się około 10 sztuk”.