Karpiowanie w dzikich jeziorach to dla mnie największe wędkarskie wyzwanie. Ta niepewność i niewiadoma, czy gdzieś w głębinach czai się karp, który może okazać się rybą życia.  

Jesteście ciekawi całego artykułu, Marcina Burka? Zapraszamy do najnowszego numeru e-magazynu Świat Karpia 3/2018, który jest dostępny w naszej aplikacji WYDAWNICTWO AS PRO MEDIA.   

POBIERZ APLIKACJĘ MOBILNĄ NA SWÓJ TELEFON
Aplikacja Android - >>> TUTAJ<<<
Aplikacja iOS - >>> TUTAJ <<<  

Fragment artykułu:
Jeśli już podjąłeś decyzję o karpiowym wyzwaniu i znalazłeś potencjalny zbiornik, trzeba go poznać! Na początku nie myśl o wędkach czy przynętach. Ja wybieram wody, na których można pływać pontonem i łowić z wywózki. To właśnie taką metodą karpiuję na takich wodach. Przed planowaną zasiadką biorę ponton i jadę szukać potencjalnych miejscówek na położenie zestawu i zorganizowanie biwaku. Ta druga rzecz jest równie istotna jak pierwsza. W takich sytuacjach mocno przydaje się echosonda, dzięki której zobaczymy zmieniającą się (lub nie) głębokość naszego zbiornika. Natomiast koniecznym przyrządem jest stukadełko lub tyczka do sondowania dna. Bez niej nie ruszam się nad wodę.