Aktualność
Hat trick – 3 x20+
Przemek Badyniak przesłał do nas relację ze swojej tegorocznej zasiadki na łowisku Gosławice. Podczas tygodniowego wypadu przechytrzył 3 okazy o masie ponad 20 kg oraz wiele mniejszych karpi.
Planowanie wyjazdu, na dłuższą zasiadkę, zawsze jest trudne. Każdy ma jakieś plany, które brutalnie są weryfikowane, po przyjeździe na łowisko.
Planując wyjazd na łowisko Gosławice, nie wiedziałem, że trafię na tropikalne upały. A takie mieliśmy w tym roku. Już na 2 tygodnie, przed wyjazdem, śledziłem, co się dzieje nad wodą. Informacje nie były ciekawe. Sam się o tym przekonałem po dotarciu na miejsce. Temperatura powietrza 34°C, temperatura wody 27°C. Na większości stanowisk pojedyncze brania. Co zrobić? Po pierwsze – dobrze wytypować miejscówki, po drugie – czekać. Na domiar złego, pierwszego dnia mój kompan zostaje wezwany na służbę. Nie mogąc odmówić, pozostawia mnie samego. Penetracja podwodnego akwenu zajęła mi ponad 5h. Postanowiłem donęcać te miejsca przez całą zasiadkę i tam łowić. Pierwsze 2 doby minęły spokojnie, kilka ryb złowionych na pojedyncze, małe kulki pop-up. Nie były to duże ryby, więc zmieniłem strategię i w te same miejsca powędrowały zestawy z kulkami tonącymi, prosto z wiadra. Był to strzał w przysłowiową 10-tkę. Nie było większej ilości brań, ale za to były większe ryby. Po dobie, od zmiany strategii, udaje się złowić pierwszą dużą sztukę, 23,4kg. Ryba „wychudzona” po tarle, ale bardzo waleczna. Przez cały hol wplątywała się w podwodne ziele, skutecznie utrudniając cel wędkarskich wypraw, czyli wspólne zdjęcie. Po zeszłorocznych połowach na tym łowisku, przygotowałem się na takie okoliczności i w końcu udało się wspólnie zapozować przed obiektywem. Dodam, że ryba została złowiona przy temperaturze przekraczającej 33°C.
Przez kolejne dni łowienie wyglądało podobnie, na kulki zanętowe, zakładane na włos oraz sypane w wytypowane miejsca, łakomiły się kolejne cyprinusy.
Po złowieniu 2-ch kolejnych ryb, ponad 19-sto kilogramowych, byłem już szczęśliwy.
W czwartek nad łowisko zawitał istny armagedon. Potężna burza zabierała to, co napotka na swojej drodze, przewracała solidne drzewa. Pogoda zmieniła się diametralnie. Temperatura otoczenia spadła do 14°C, woda szybko się ochładzała. To był czas, na jaki czekałem.
Intensywność ryb wzrosła diametralnie, nie było czasu na sen oraz odpoczynek.
W ciągu 2-ch dób udało się dołowić kolejne ryby, w tym 23kg oraz 24,4kg. Walka z takimi okazami przy silnym wietrze, to nie lada wyzwanie, szczególnie w pojedynkę, lecz dobre przygotowanie i zaplecze techniczne, skutecznie przechyliły szalę zwycięstwa na moją stronę.
O takim wyjeździe można tylko pomarzyć a to wszystko odbyło się w realu.
Podsumowując.
Podczas całej zasiadki udało się przechytrzyć 56 karpi, 26 z nich wagą przekroczyła 15kg, dwie sztuki powyżej 19kg.
Wisienką na torcie były 3 duże ryby 23kg, 23,4kg oraz 24,4kg., czyli tzw. Hat-trick z łowiska Gosławice.
Z karpiowymi pozdrowieniami
Przemysław Badyniak