Aktualność
Junior Bandit Carp – Marcin Hyjek
Na początku lutego poznaliśmy dwójkę Juniorów Bandit Carp. Jednym z nich jest Marcin Hyjek, który opisał początki swojej przygody z wędkarstwem oraz początek swojego pobytu wśród bandyckiej rodziny. Zapraszamy do czytania.
Młody wędkarz dołączył do grona Junior Bandit Carp na początku lutego i zdecydował się zdradzić kilka słów na temat swojej osoby oraz początkach pasji:
„Nazywam się Marcin Hyjek. Mieszkam w Uścięcicach niedaleko Poznania. Łowię wszędzie gdzie uda mi się dotrzeć – począwszy od rzeczek, kanałów poprzez jeziora, skończywszy na zbiornikach zaporowych. Do grona Junior Bandit Carp wybrano mnie w lutym bieżącego roku. Moim bandyckim opiekunem jest Mirosław Kaźmierski. To właśnie z pomocą jego wiedzy i doświadczenia, które stopniowo zdobywam udało mi się pobić dwukrotnie moje życiowe rekordy. Co ciekawe - oba podczas jednej zasiadki! Obecnie moimi skromnymi rekordami są: amur o wadze 12,75kg i karp ważący 14,40kg. Kiedy pomyślę, że to dopiero czwarty miesiąc współpracy, a ja już mam dwa życiowe rekordy na koncie, czuję wielką ekscytację przed każdym kolejnym, bandyckim wyjazdem. Oby było ich jak najwięcej!
Wędkarstwem zaraziłem się ponad 10 lat temu, kiedy chwyciłem w dłoń swoją pierwszą wędkę. Zaczynałem od szczupakowego spinningu. Wtedy właśnie zrozumiałem, że to nie sport dla emerytów łaknących rybiego mięsa i nadszedł czas złamać te stereotypy. Wędkarstwo dla mnie to nie tylko umiejętność łowienia ryb, ale też zdolność obserwowania przyrody i jej odczytywania. To wspaniałe hobby, a zachowanie szacunku i etyki względem otaczającej natury to dla mnie podstawa. Najbardziej wartościowymi pamiątkami po każdej zasiadce są dla mnie: zdobywane doświadczenia oraz fotografie. Bardzo cieszy mnie fakt, że mogę łączyć pasję do wędkarstwa z umiłowaniem do fotografowania. Jeżeli zobaczycie mnie gdzieś nad wodą to zapraszam do wspólnej wymiany doświadczeń i pamiętajcie, że wspólnie możemy zdziałać więcej. Wystarczy tylko trochę dobrej woli i otwartości na drugiego człowieka. Do zobaczyska nad wodą!”