Aktualność
Karpiowanie w pełnej konspiracji!
Jeszcze w latach 80-tych i 90-tych normą było długotrwałe nęcenie sobie miejscówki. Obecnie w większości mija się to z celem, ponieważ presja wędkarska jest ogromna, a nasze „zanęcone” miejsce świadomie bądź nie, może być zajęte przez innego wędkarza. Podobnie informacje o udanym połowie dzięki mediom społecznościowym rozchodzą się lotem błyskawicy i następnym razem odkrywamy ze zdziwieniem, że na naszej tajnej miejscówce siedzi 10-ciu innych wędkarzy...
Podobny dylemat miał Norbert Regulski z AVID Carp. Wiele dni z rzędu nęcił mieszaniną ziaren i niewielką ilością kulek wybraną miejscówkę na swoim ulubionym, dzikim starorzeczu. Robił to partyzanckimi wręcz metodami, by nie przykuwać uwagi „kolegów” po kiju, którzy bez skrupułów wykorzystali by jego trud i poświęcenie. Konspiracyjne przygotowania trwały około 2 tygodni!
Ale opłaciło się! Piękny karp wziął w nocy na bałwanka z kulki tonącej 18 mm i pop-up'a 14 mm o aromacie ananasa. Norbert użył długiego, 30-sto centymetrowego przyponu na wyjątkowo miękkiej i ciężkiej, świetnie przylegającej do dna plecionce Avid Pindown.
Hol ryby był bardzo trudny. Nocna walka, przedzieranie się w spodniobutach przez trzcinowiska w ciemności, by latarka nie zdradziła miejscowym poławiaczom mięsa, że taki potwór jest holowany. Niech dalej myślą, że w zbiorniku pływa głównie drobnica. Do takich ekstremalnych warunków idealnie sprawdziła się wędka Avid Traction Pro 3,5 lb o długości 10 ft. Nie zawiodła również żyłka Avid Outline Mono, która pomimo ostrego szorowania po trzcinach nie zawiodła do samego końca walki!