Aktualność
Kasia Kozłowska i nietypowe przynęty
Na hasło karpiarz, od razu mamy przed oczami kulki proteinowe, pellety i ewentualnie ziarna. Jednak warto pamiętać o „dziadkowych przynętach”, czyli produktach typu ziemniaki, makaron i inne. O tym właśnie przeczytacie w artykule, który przygotowała dla Was Kasia Kozłowska.
Obecnie podstawową przynętą wielu karpiarzy są kulki czy pellety. Jednak na wielu łowiskach zdarza się, że ryby przestają reagować na te smakołyki. Warto wtedy spróbować czegoś nowego, choć może powinno być starego.
Jesteście ciekawi całego artykułu Kasi? Zapraszamy do najnowszego numeru e- magazynu Świat Karpia 1/2018, który jest dostępny w naszej aplikacji WYDAWNICTWO AS PRO MEDIA. TUTAJ
Czytnik internetowy - >>> TUTAJ<<<
Aplikacja Android - >>> TUTAJ<<<
Aplikacja iOS - >>> TUTAJ <<<
Od najdawniejszych czasów w wyposażeniu wędkarzy było można znaleźć makaron, gotowane ziemniaki, wszelkiego rodzaju ziarna, kasze, pieczywo i znacznie więcej produktów. Z czasem wyposażenie to zostało wzbogacone o mięsne specjały, takie jak wątróbka drobiowa i wieprzowa, nerki, serca oraz najdziwniejsze owoce morza, między innymi krewetki, kalmary, ośmiornice, nie wspominając o niezwykle skutecznych rybach – wędzonych makrelach czy tuńczykach w sosie własnym, które okazały się killerami podczas jesiennych wyjazdów nad wodę. Podczas pewnej zasiadki rozmyślałam sobie o tym, dlaczego karpiarze w zasadzie nie stosują i nie mają przekonania do wyżej wspomnianych przysmaków. Może przyczyną jest fakt, że przygotowanie niektórych z nich jest czasochłonne w porównaniu z kupnem paczki kulek bądź pelletu – wtedy należy jedynie otworzyć opakowanie i założyć przynętę na włos.