Aktualność
Method Feeder – lekarstwo na brak czasu…
Brak czasu to największy koszmar dla karpiarzy. W związku z tym musimy "odchudzać" nasz sprzęt i wyprawy. Jedną z metod połowu może stać się na przykład "methoda".
Chociaż uwielbiam długie kilkudniowe zasiadki, podczas których w ciszy i spokoju mogę oczekiwać na branie kilkunastokilogramowego karpia to niestety w związku z pracą zawodową nie mam zbyt wiele czasu na uprawianie swojej ulubionej formy naszego hobby. Mając tylko kilka godzin w tygodniu na karpiowanie musiałem znaleźć sposób na to aby jednak od czasu do czasu mieć przyjemność złowienia karpia.
Na moje szczęście, w promieniu kilkunastu kilometrów od domu mam kilka łowisk na których mogę spędzić kilka godzin i mieć szansę na spotkanie z cyprinusami.
Dysponując tak niewielką ilością czasu, jadąc na ryby, muszę „na maxa” wykorzystać każdą minutę nad wodą, a taką szansę daje mi użycie „Method Feedera”. Nad wodę zabieram tylko niezbędne minimum: 1 wędkę, podbierak, niewielką torbę z niezbędnym sprzętem i od czasu do czasu wygodny fotel. Tak wyposażony mogę spokojnie wybrać się nad pobliskie stawy i powalczyć z paroma karpiami.
Karpie łowione na „methodę” zazwyczaj nie porażają rozmiarami – głównie moją zdobyczą padają ryby w przedziale od 1 do 4 kg, natomiast zdarza się, że na „methodowym” przyponie zawisa również sporo większy „misiek”. Dlatego też łowiąc w łowiskach, w których wiem, że mogę spodziewać się dużej ryby asekuracyjnie stosuję odpowiednio mocne zestawy, zastępując wędkę typu feeder, klasyczną karpiówką, z żyłką 0,30mm i przyponem z 25 funtowej miękkiej plecionki. Taki zestaw pozwala mi wyholować bez problemu ryby nawet kilkunastokilogramowe. Tam gdzie spodziewam się brań tylko niewielkich karpi zostaję przy feederze i żyłce głównej 0,20 mm, a na przypon stosuję miękką żyłkę 0,18 mm.
Co do samych zestawów końcowych , to jestem zwolennikiem maksymalnego upraszczania sobie „życia”. Na niewielkich, płytkich łowiskach na których wędkuję najczęściej, stosuję koszyki o wadze 30 gramów, które pozwalają na umieszczenie zestawu w odległości 50-60 metrów od brzegu oraz jak napisałem wyżej, proste przypony bez niepotrzebnych kombinacji.
Wybierając się na kilkugodzinne wędkowanie z „methodą” zabieram ze sobą niewielką ilość zanęty. 1 kg w zupełności wystarczy. Od obfitego nęcenia ważniejsza jest powtarzalność rzutów i umieszczanie naszego zestawu za każdym razem w tym samym miejscu. Jest na to kilka sposobów, ale to już jest temat na kolejny artykuł. Wracając do zanęty, na krótkiej zasiadce stosuję mix zanęty do methody (Explosive firmy Profess) i pelletu (micro Method również od Professa). Oba rodzaje zanęty mieszam w proporcjach 50/50. Taka mieszanka daje odpowiednią kleistość potrzebną do oblepienia koszyka, oraz maksymalnie szybko wabi ryby, dzięki czemu pozwala mi w ciągu krótkiej zasiadki cieszyć się przynajmniej kilkoma braniami. Wisienką na torcie tego zestawu jest soczysta kropla boostera z serii „Signal Carp”.
Dysponując niewielką ilością czasu i mając pod nosem łowiska obfitujące w niewielkie karpie Method Feeder to wybór idealny, a odpowiednio dobrana zanęta pozwala cieszyć się wieloma emocjonującymi holami w stosunkowo niewielkim czasie, czego sobie i Wam serdecznie życzę.
Pozdrawiam
Patryk Błaszczak