Aktualność
Nagrodzona wytrwałość!
Duszno i upalnie w dzień, wieczorami burze i intensywne opady deszczu – to od pewnego czasu codzienność w wielu miejscach w Polsce. Ryby niekoniecznie lubią taką niestabilną aurę, ale co zrobić – taki mamy klimat (cytując klasyka). Jednak czy to znaczy, że ryb w ogóle nie da się złowić? Jasne, że się da, tylko trzeba więcej wytrwałości, by znosić ich humory!
Adam Janczewski z Carp Gravity wybrał się na zasiadkę na zbiornik zaporowy, a tam zazwyczaj trudniej o rybę niż na „komercjach”. A jak mu poszło? Sami zobaczcie!
„Ponowna zasiadka nad zaporówką - 4 dni. Pierwsze dwa dni bez aktywności karpi, niepewność co jest grane, pogoda zmienia się z godziny na godzinę wiemy, że karpie za tym nie przepadają. No cóż myślę sobie nie zawsze łowimy, wszystko wyjaśnia się, gdy w trzecim dniu po półgodzinnej walce wyciągam suma 22 kg 147 cm. Dał mi popalić. Otwieram worek z pięknymi rybami sen czy jawa?Najpierw 16.8 kg golec. Następnie petarda nowe PB - 23 kg pełnołuski (jestem przeszczęśliwy) oraz malutki bączek. Moja praca zaczyna przynosić porządne efekty wszystkie rybki złowione na Strawberry Spirit.”