Aktualność
Najdłuższa zasiadka w karierze
Długa zasiadka to pojęcie względne. Dla niektórych 2 tygodnie to będzie za mało, a dla innych – w tym mnie – doba nad wodą to szczyt marzeń i możliwości. Nie ważne jednak jak długo nad tą wodą jesteśmy tylko w jakim humorze wracamy i jakie emocje nam towarzyszą.
Karol Rogalski z Carp Gravity zaliczył swą najdłuższą jak dotąd zasiadkę i, choć wody jeszcze do końca nie rozpracował, efekty miał bardzo przyzwoite. Przeczytajcie jego „catch report”:
Osiem nocy nad wodą, którą dopiero zaczynam poznawać było trochę wyzwaniem, ale też dobrym czasem na eksperymentowanie. Rankiem po pierwszej nocy usłyszałem pisk sygnalizatora chwyciłem za kij, ale niestety po paru minutach holu z pontonu spinka. Szybko na brzeg i kolejna daleka wywózka. Podczas tej wywózki zauważyłem trące się karpie i masę drobnicy w płytkiej zatoce, gdzie miałem zestawy i już wiedziałem, że nie będzie tak łatwo.
Zrezygnowałem z pelletu oraz kukurydzy i zdecydowałem się zastosować orzech tygrysi, a także kulki Strwaberry Spirit, które od razu po przyjeździe zalałem Bio Sosem tej samej nuty zapachowej. Na zestaw sypałem pół łyżki kulek i tyle samo orzecha mocno dopalanego amino Liquidem Truskawka.
Na efekty długo nie musiałem czekać. Po kolejnej nocy nad ranem zameldował się pierwszy karp - piękny, ciemny golas. Do końca wypadu udało mi się złowić pięć wspaniałych ryb, które pragnę wam pokazać. Cztery karpie złowiłem na pojedynczego pop upa truskawka 18 mm 4D i jeden połakomił się na bałwanka z Strawberry Spirit. Wszystkie ryby pobierały nad ranem między godziną 5-10.
Był to dotychczas najdłuższy wyjazd jaki zaliczyłem. Dał mi wiele wskazówek i motywację do dalszego działania. Życzę wam tego, żebyście po każdym swoim wyjeździe wracali tak szczęśliwi jak ja.
Gratulujemy i życzymy kolejnych udanych wypraw!