W ostatni dzień lutego we Wrocławiu odbyło się V Walne Zgromadzenie Zarządu Polskiej Federacji Wędkarstwa Karpiowego, gdzie wybrano nowego prezesa.

Stowarzyszenie istnieje od 2009 roku, powstało dzięki 29 osobom i miało na celu przede wszystkim zrzeszać karpiarzy chcących wpływać na rozwój wędkarstwa karpiowego. Mamy rok 2015, a w Federacji jest tylko 140 osób. Co sprawia, że tak mało karpiarzy zainteresowanych jest wstąpieniem do tej organizacji? PFWK działa społecznie, czyli nikt z zarządu nie pobiera za to wynagrodzenia. Do tej pory stanowisko prezesa należało do Andrzeja Kręcichwosta (wcześniej było jeszcze dwóch). Na początku marca spotkaliśmy się z obecnym prezesem – Sławomirem Puszem i zadaliśmy kilka niewygodnych, ale koniecznych – do wyjaśnienia sensu istnienia Federacji — pytań. W najnowszym numerze Świata Karpia 2/2015 – które będzie w sprzedaży od 8 kwietnia znajdziecie sporo informacji o PFWK, a w nich m.in. obszerny wywiad ze Sławomirem Puszem.

Jedno jest pewne, Federacja musi i ma prawo istnieć!

Fragment rozmowy:
Została gdzieś zaprzepaszczona idea wielu osób tworzących Federację. Nie została ona chyba właściwie zrozumiana przez środowisko karpiowe. Górę wzięła obawa przed czymś nowym, czymś, co wielu mogło odebrać jako zagrożenie dla ich komercyjnych interesów. Stąd chyba w początkowym okresie działalności Stowarzyszenia wzięło się tylu internetowych malkontentów, liczących potencjalną kasę, jaką mogło teoretycznie zarobić duże i silne PFWK. Wierzę jednak, że cały czas jest szansa na zbudowanie organizacji ponad podziałami, organizacji o jasnych i przejrzystych zasadach. Federacji mającej wielu aktywnych członków, mającej wpływ na rozwój wędkarstwa karpiowego w naszym kraju, występującej w imieniu wszystkich karpiarzy z ważnymi i potrzebnymi inicjatywami. Uwierzmy, że można to osiągnąć. - mówi Sławomir Pusz