Aktualność
Paweł Krzemianowski: Personal best 5/5
Ostatni już z cyklu artykułów o próbie pobicia życiówki. W bieżącym numerze Świata Karpia Paweł analizuje temat jesiennych i wczesnowiosennych połowów. Do jakich doszedł wniosków?
W artykule Paweł Krzemianowski porusza temat zapolowania na „PB”. Jest to już ostatni z cyklu pięciu artykułów o polowaniach na „konie”.
Fragment artykułu:
W ostatnim odcinku serii postaram się podzielić z Wami swoimi przemyśleniami na temat wpływu pór roku na złowienie swojej życiówki. Czy tak naprawdę jesień to czas legendarnych „koni”? Czy ktoś, kto chce złowić rybę życia, musi czekać na tę właśnie porę roku? Niekoniecznie!
Jesień to czas przygotowań ryb w naszych zbiornikach do letargu, a także niektórych drapieżników do tarła. Woda stopniowo obniża temperaturę, dzień skraca się w szybkim tempie, a noce oraz poranki często zaskakują nas temperaturą bliską zeru. Dlaczego więc akurat ta pora roku jest tą wymarzoną przez karpiarzy na zasiadki? Dlatego, iż przed zimą karp musi nabrać odpowiedniej masy, aby przetrwać w letargu bez szwanku. Jak niedźwiedź, stara się w swoim menu pozyskać jak najwięcej tłustych i treściwych potraw, które zbudują odpowiednią masę na mroźne miesiące. Dlatego przy wyborze tej pory roku nie należy sugerować się kalendarzem, lecz tym, co przekazuje nam przyroda. Jesień może być chłodna, ale piękna jak słynna „złota polska jesień”. Jednak łowiąc karpie, musimy zwracać przede wszystkim uwagę na temperaturę wody. Kiedy jest ona jeszcze w okolicach 15 stopni Celsjusza, możemy zanęcać i wabić karpie treściwym i tłustym żarciem. Oleiste substancje, wszelkie dopalacze na bazie oleju dobrze będą rozchodzić się w wodzie. Koniec sierpnia, wrzesień to dobre miesiące do zwabienia naszego PB w rejony treściwie nęconej miejscówki. W późniejsze, chłodniejsze miesiące, brania są rzadsze, żerowanie mniej intensywne i wówczas należy zmienić taktykę na nęcenie bardziej punktowe, a przynęty na lżejsze pod względem kaloryczności, gdyż metabolizm karpia zwalnia, a ryba uzupełnia a nie zapełnia swój zimowy bagaż. Górne partie wody szybciej się wychładzają i karpie schodzą wówczas głębiej, gdzie paradoksalnie temperatura wody jest wyższa, niż przy powierzchni. Złapać karpia możemy do pierwszych lodów, lecz najlepszy efekt przyniosą nam wczesne, jesienne tygodnie, kiedy karp, szykując się do zimy, będzie starał się przybrać na wadze dość szybko.
Jesteście ciekawi całego artykułu Pawła? Zapraszamy do najnowszego numeru magazynu Świat Karpia 6/2017, który jest już dostępny w sklepach. Kupicie go również w naszym e-sklepie - TUTAJ