Aktualność
PZW, a idea NO-KILL
Czy myślicie, że na zbiornikach należących do PZW jest szansa na poprawę rybostanu? Czy może raczej uważacie, że nie ma sensu inwestować w te wody, bo i tak mięsiarze zabiorą wszystko co się da. Dla siebie, rodziny, sąsiadów, czy kota... Jest jednak promyk nadziei.
W rozmowie z Piotrkiem Wraną dowiedziałem się, że grupa do której należy – Feeder Team Południe – od dawna pracuje nad pozyskaniem statusu NO-KILL dla jednego ze zbiorników wodnych w okolicy Krakowa. Idea szczytna, choć w niektórych okręgach niemieszcząca się w głowie części wędkarzy i działaczy PZW. No bo jak to, karta się nie zwróci?
Na szczęście w krakowskim okręgu współpraca z PZW układa się wzorcowo i jest możliwość pozyskania takiej wody, choć na razie niewielkiej. Grupa Feeder Team Południe, a niebawem Stowarzyszenie Feeder Team Południe obejmie taką wodę w opiekę. PZW wspiera inicjatywę, zapewnia częstsze kontrole PSR i SSR na terenie stawu. Może w przyszłości będzie więcej takich łowisk w okolicy, a kto wie i w całek Polsce. Musimy jednak pracować „oddolnie” nad budowaniem świadomości NO-KILL i „złów i wypuść”, a wtedy jest szansa, że rybostan wróci do stanu takiego, o jakim opowiadają nasi dziadkowie.