Aktualność
Senne marzenie - Dobro Klasztorne
Dobro Klasztorne to bardzo ciekawa woda, w której pływają piękne karpie. Nie dziwi więc, że jest celem licznych wędkarskich zasiadek. Na jedną z nich, być może ostatnią w tym roku, wybrali się Grzegorz Sosnowski i Damian Kosatka. Zapraszamy na krótką relację z ich wyprawy.
To była jedna z ostatnich jak nie ostatnia zasiadka w tym roku. Wybraliśmy się na łowisko Dobro Klasztorne. Przygotowania trwały kilka dni. Taktyka była bardzo uszczuplona, potrzebowała dopracowania znaczących szczegółów, które miały dać nam brania. Dwie tegoroczne zasiadki nad tym jeziorem zmusiły mnie do rozmyślań. Często widziane zdjęcia łowionych dużych karpi na tej wodzie podkręcały mój niedosyt w tym sezonie, w którym wędkarstwu nie mogłem poświęcić wiele czasu.
Ale do sedna. Przyjazd na miejsce wieczorem, zestawy w wodzie o 19.30, a pół godziny później jedzie pierwszy, ale niestety przypon nie wytrzymuje długiego holu. Niedługo musieliśmy czekać na kolejne branie, bo już po 30 min wyjechał kolejny karp z tego samego miejsca. Tak właśnie systematycznie mieliśmy brania na różnych głębokościach i z różnych miejsc do godziny 11.00. W ostatnia noc dostaliśmy tylko trzy ryby w tym jedna chyba najmniejsza z tego jeziora, bo pełnołuski karpik mógł mieć aż 1 kg. Dał nam jednak dużo uśmiechu na twarzy. Łącznie miałem wyciągniętych 6 karpi, a Damian Kosatka 3 – myślę, że jak na tą temperaturę wody to dobre osiągniecie. Oczywiście nie możemy zapomnieć o rodzynku tej zasiadki, którego miał okazje wyciągnąć Damian. Piękny ważący 25.400 kg karp, który zapewnił nam tyle emocji, że nie mogliśmy spać do samego rana.