Późna jesień to czas, w którym część karpiarzy kończy sezon i odkłada wędki do szafy. A to właśnie często ta pora roku i przede wszystkim nasza cierpliwość może nam przynieść to jedno jedyne branie, które zaowocuje wyjątkowym okazem.

Jesteście ciekawi całego artykułu, który przygotował Jakub? Zapraszamy do najnowszego numeru e-magazynu Świat Karpia 11/2019, który jest dostępny w naszej aplikacji WYDAWNICTWO AS PRO MEDIA.

POBIERZ APLIKACJĘ MOBILNĄ NA SWÓJ TELEFON
Aplikacja Android - >>> TUTAJ<<<
Aplikacja iOS - >>> TUTAJ <<<

Przede wszystkim musimy pamiętać, że najważniejsze jest nasze zdrowie. Dlatego niezmiernie ważny jest odpowiedni sprzęt. Musimy pamiętać o ciepłym śpiworze oraz ubraniach najlepiej membranowych, które są odporne na wilgoć i przemoknięcie. Ja stosuję zestaw membranowy od Robinsona, który dzięki wodoodporności 5000 mm skutecznie chroni mnie przed deszczem, wilgocią i chłodem. Oczywiście zawsze zabierajmy coś na przebranie, ponieważ często, mając branie, w przypływie adrenaliny biegniemy do wędki i nie zwracamy uwagi na to, w co jesteśmy w danym momencie ubrani i sam osobiście kilka razy przypłaciłem zdrowiem brak zapasowych ubrań. Jeżeli mamy zamiar używać ogrzewania w namiocie w postaci słoneczka, czy piecyków na gaz, to bądźmy bardzo ostrożni i koniecznie zostawiajmy uchylone okna w namiocie, ponieważ chwila nieuwagi i nasza przygoda może skończyć się tragicznie. Zlokalizowanie miejsca, w którym przebywają karpie jest moim zdaniem kluczowe o tej porze roku. Dlatego bardzo istotna w tym okresie jest odpowiednia obserwacja wody. Warto się wybrać wcześniej nad zbiornik i przez jakiś czas zaobserwować, co się na nim dzieje. Jeśli zauważymy jakiekolwiek oznaki bąblowania bądź spławy, to mamy mniej więcej pewność, gdzie umieścić nasze zestawy. Podczas późnojesiennych zasiadek staram się szukać karpi w głębszych partiach wody. Wszelkiego rodzaju spady oraz rynny są doskonałymi miejscami na jesienne „miśki”. Karpie o tej porze roku przemieszczają się wzdłuż różnego rodzaju stoków w poszukiwaniu naturalnego pokarmu, który wraz ze spadającą temperaturą wody zszedł w głębsze partie zbiornika.