Aktualność
Szalona nocka z nowym PB
Noce w czerwcu są co prawda krótkie, ale bywają intensywne. Nie inaczej było na zasiadce Alexa Sokołowskiego, którą zaplanował na łowisku Wodna Kraina. Oczywiście jak to w jego przypadku staje się normą, nie zabrakło niezwykłych emocji i imponujących ryb. Zapraszamy na catch report Alexa.
Pogoda tragedia, wiatr i deszcz towarzyszyły mi od samego początku, aż do momentu, gdy skończyłem wywozić zestawy. Standard.
Szybka kanapeczka, bo dieta trwa i oglądamy film kolegi z teamu. Po 40 min pierwsze branie i mamy pięknego karpia. Następnie odzywa się lewy kij i witamy się dopiero za pasem roślinności, gdzie chowają się w zielu. Pływanie w deszczu, bo - jakby inaczej znowu pada. Walczę z rybą, ze sobą i z pogodą. Gdy pierwszy raz zobaczyłem tego potwora myślałem, że zejdę. 30 min walki na wodzie i 5 razy wyskakuje z podbieraka wiedziałem, że to jest to na co tyle czekałem.
Nareszcie jest! Patrzę w podbierak i oczom nie wierzę - amur 20+. Chodź nikogo nie było w około wydarłem się tak, że zmarli mnie usłyszeli. Cały mokry wracam do brzegu biorę wagę i mamy 23.900, a po odjeciu worka 22.400. Szybka sesja, krótka relacja na pamiątkę i do wody.
Noc zapadła i znowu jedzie aż miło. Przeciąganie liny: moja jego moja jego cyk pyk i jest kolejny misiek w podbieraku. Kolejne brania były kwestią czasu i tak systematycznie łowię kolejne sztuki. 4:30 wyjmuje wędki z wody, bo najzwyczajniej w świecie nie mam już siły. Amur na orzecha zalanego Montezumą, a karpie upodobały sobie bałwanka w postaci Cezara podbitego squid-żurawina z serii Victory.
Podsumowując trafiły się karpie o wadze 18.800, 17.100, 14.400, 10 i 8.200 oraz oczywiście amur 22,400. Ryby dały w kość, bo są tak silne, jak na mało którym łowisku. Taktyka i miejsca zestawów oraz same zestawy nie zawiodły mnie po raz kolejny. Tak samo karpiowa kuchnia. Byłem szczęśliwy na maxa!
Gratulujemy życiówki amura i życzymy jeszcze większych azjatów na haku!